niedziela, 26 listopada 2017

10 - Reakcje gif z Pentagon - Kiedy coś psujesz



1. Jinho
Wieszałaś pranie w dormie chłopaków, bo wcześniej cię o to poproszono i jedne ze spodni wydały się jakoś za ciężkie przy wyciąganiu. Wcześniej nie zauważyłaś jakoś tego, jak wkładałaś wszystko do pralki. Od razu poznałaś, że należały do Jinho, bo je kojarzyłaś i były najkrótsze ze wszystkich. 
Zajrzałaś w do jego kieszeni, bo to ona ciążyła i wtedy oniemiałaś. Był tam portfel, wypchany po brzegi. Otworzyłaś go szybko i zauważyłaś przemoknięte całkowicie banknoty, karty płatnicze ze schodzącą z nich farbą i jakieś upominkowe doszczętnie zniszczone. Byłaś tak przerażona, że nie dało się tego ukryć, gdy w pokoju zjawił się Jinho. 
— Nie widziałaś mojego... — wtedy zobaczył co trzymasz w ręce — portfela — dodał przygaszony. Potrząsnął głową na boki, jakby mając nadzieję, że to co widział nie było prawdą. — Ty go nie wyprałaś? — zapytał z widocznym podenerwowaniem. 
Od niechcenia przytaknęłaś prawie ze łzami w oczach, bo przecież to nie było jakieś małe przewinienie. Karty ewidentnie przydałoby się teraz wymienić, a pieniądze niby można było wysuszyć, ale i tak można było je łatwo uszkodzić. 
Jego reakcje jeszcze bardziej cię zmartwiła. Wydobył z siebie głośny krzyk, opisujący jego frustrację i tupnął jednocześnie nogą. 
wnerw ale nie na ciebie tylko ogólnie a dla ciebie był słodki
Ja wiem, że drugi raz mam wpadkę z praniem przy Jinho, ale ten pomysł na reakcje dała mi Rillithana i od razu podpasywał mi do tego gifa. :D 
2. Hui
Kamerowałaś zespół Pentagon, bo chcieli zrobić miły filmik dla swoich fanów. Musiałaś tylko trzymać kamerę w ręce i za nimi z nią chodzić. Była to dla ciebie także świetna zabawa, bo chłopacy byli śmieszni na swój sposób. Lubiłaś bardzo ich poczucie humoru. 
W pewnym momencie, gdy szłaś za Hwitaekiem, potknęłaś się o próg pomieszczenia i jakoś szybko straciłaś równowagę upadając i tym samym wypuszczając z rąk kamerę. Na czworakach od razu do niej podbiegłaś, bo bałaś się o nią. 
Gdy tylko wzięłaś ją do ręki zauważyłaś, że nie jest włączona. Miałaś już czarne scenariusze w głowie. Na szczęście zareagowała, jak tylko przycisnęłaś odpowiedni przycisk. Po chwili jednak zauważyłaś, że zielony pasek przechodzi przez środek wyświetlacza. Przeraziło cię to. Nie wiedziałaś, czy jest to do odwrócenia, czy trzeba było kupić nową kamerę oraz jak bardzo oberwie ci się za to.
Podszedł do ciebie lider zespołu i pytał, czy wszystko z tobą w porządku, a do ciebie to nie docierało, bo byłaś załamana tym, co stało się z urządzeniem. On wtedy przykucnął przed tobą tak, żebyś mogła na niego spojrzeć z góry i z szerokim uśmiechem zwrócił się do ciebie.
— Spokojnie, na pewno się da to naprawić, a ten wyświetlacz nie jest niezbędny do nagrywania. — Jakimś cudem jego promienne podejście dodało ci otuchy, więc uniosłaś kąciki ust nieśmiało.
KKupimy nowe :D 
3. Hongseok
Byłaś w pokoju swojego chłopaka, Hongseoka, w dormie. Siedziałaś na jego łóżku i rozmawialiście o wielu sprawach. Czas mijał wam dobrze razem, jak to zwykle bywało. Wiedziałaś, że robi się powoli późno i powinnaś była wracać, jednak nie chciałaś. Za dobrze się czułaś w jego towarzystwie.
Po jakimś czasie on uznał, że musi skorzystać w toalety, więc zostałaś sama w pomieszczeniu. Zaczęłaś sobie spacerować po pokoju. Oglądałaś różne rzeczy. Podeszłaś do jego figurek z Iron Mana. Był jego wielkim fanem i trochę cię to bawiło. Wzięłaś jedną do ręki i obejrzałaś z kilku stron, zastanawiając się co w niej takiego fajnego. Postanowiłaś sobie pomachać jej rączką w górę i w dół, w tym samym czasie słysząc trzaśnięcie drzwiami, najprawdopodobniej łazienki, co nie wiadomo czemu cię wystraszyło i z tego powodu trochę za mocno szarpnęłaś za rączkę Iron Mana i ta odłączyła się od reszty ciała. Patrzyłaś na to z szeroko otwartymi oczami, nie dowierzając, że figurka była tak mało trwała. 
Do pokoju wrócił jego właściciel i jak się odwróciłaś w jego stronę, zobaczyłaś przerażenie na jego twarzy. No tak, trzymałaś w jednej ręce Iron Mana, a w drugiej jego ramię. 
— Jak to możliwe, że go popsułaś?  — mówił to załamanym głosem, a ty nie wiedziałaś, jak się usprawiedliwić. 
— Odkupię ci ją! — zaproponowałaś, a on pokręcił głową na boki.
—To była limitowana edycja — Mówiąc to odwrócił wzrok od ciebie i miał tak skwaszoną minę, że zrobiło ci się przykro. 
4
4. E'Dawn
Szłaś właśnie wraz ze swoim chłopakiem Hyojongiem po mieście. Udawaliście się do kina i po drodze rozmawialiście o filmie, bo była to już kolejna część jednej serii, więc zastanawialiście się, co tym razem się tam wydarzy. Rozmowa wasza była bardzo wciągająca, więc nie zważałaś na otoczenie. W pewnym momencie wpadłaś boleśnie na jakiś przedmiot. Był to stojak z reklamą jednego ze sklepów. Upadł on z hukiem na ziemię. 
Przerażona nie przejmując się swoim kolanem, choć czułaś, że będziesz miała na nim siniaka, próbowałaś postawić transparent z powrotem. Niestety bez skutku, bo jedna z jego nóżek się oderwała i przechylał się w lewą stronę stronę i leciał ponownie. Wtedy ze sklepu wybiegł właściciel i zaczął po tobie krzyczeć. Przepraszałaś go, jednocześnie energicznie się kłaniając.
Kątem oka zobaczyłaś, jak Hyojong załamuje się tobą pochylając się, jakby jego górna część ciała stała się bezwładna. Nie dziwiłaś się, że był tak zdruzgotany. To nie pierwszy raz, jak podczas waszego wyjścia coś nabroiłaś. 
5
5. Shinwon
Byłaś tego dnia na zakupach ze swoim chłopakiem Shinwonem. Rozglądaliście się za wieloma rzeczami. Ty w szczególności przeglądałaś ciuchy i denerwowałaś się, bo nie mogłaś znaleźć odpowiednich rzeczy dla siebie. W pewnym momencie twoją uwagę przykuła torebka. Wydawało ci się, że wręcz lśniła. Przyjrzałaś się jej z bliska. 
— Podoba ci się? — dopytał cię Shinwon, a ty przytaknęłaś ze smutną miną. 
— Niestety nie stać mnie na nią i moim priorytetem jest kupienie sobie płaszcza na zimę. Nie mogę na nic innego wydawać pieniędzy. 
Zrezygnowana odłożyłaś ją i poszłaś dalej. Znalazłaś w końcu jakieś płaszcze w następnym sklepie. Postanowiłaś się udać z nimi do przebieralni, bo tylko tam było lustro. Kiedy wróciłaś z wybranym jednym z nich, nie widziałaś nigdzie Shinwona. Po chwili pojawił się przy kasie z torbą z poprzedniego sklepu. Uznałaś, że widocznie wrócił się coś tam kupić. 
Zapłaciłaś za wybrane przez ciebie rzeczy i wyszłaś z nim już na parking, bo osiągnęłaś cel zakupów. Pod samochodem on zatrzymał cię przed otworzeniem drzwi i wyciągnął z szerokim uśmiechem reklamówkę w twoją stronę. Zajrzałaś do niej i oniemiałaś. 
— To naprawdę ta torebka? — dopytałaś dla pewności, bo nie wierzyłaś swoim oczom. 
Szybko wyjęłaś ją z reklamówki i chciałaś ją tworzyć, lecz chyba zbyt gwałtownie szarpnęłaś za jej ramiona, bo guzik, który łączył jej dwie strony nagle z niej odpadł i poleciał wysoko. Byłaś w szoku. Ta torebka przecież nie była tania, a na dodatek był to prezent, a ty zepsułaś ją od razu, jak dostałaś. 
Spojrzałaś na swojego chłopaka smutnym wzrokiem, a on wyglądał na zażenowanego sytuacją i obrażonego na ciebie. Bałaś się cokolwiek mu powiedzieć, bo wiedziałaś, że go zawiodłaś delikatnie swoją niezdarnością. 
Wkurzony i fohch forever
6. Yeo One
Sprzątałaś w domu i słuchałaś jednocześnie muzyki, przez co robiłaś to tanecznym krokiem. Czasem za bardzo wczuwałaś się w rytm i zamykałaś oczy wymachując szmatką, aż w końcu zrobiłaś to, czego można było się spodziewać przy takim zachowaniu, zrzuciłaś ramkę ze zdjęciem z półki. 
Przestraszona podniosłaś to szybko z ziemi. Szklo się potłukło oczywiście. Byłaś zła na siebie, bo ramka była prezentem rocznicowym od twojego chłopaka Changgu. Niby liczyło się bardziej zdjęcie znajdujące w niej, ale i tak zrobiło ci się smutno, bo bardzo podobała ci się. 
Zdruzgotana i zapłakana zadzwoniłaś do Changgu się wyżalić. Odebrał bardzo szybko i zapytał co się stało. Włączył też rozmowę wideo, jak praktycznie zawsze to robił. Ty wahałaś się, czy zrobić to samo, bo w końcu płakałaś, jednak uznałaś, że i tak będzie coś podejrzewał, jak nie włączysz kamerki. 
— Co się stało? — zapytał przerażony, a ty pociągnęłaś delikatnie nosem. 
— Zepsułam — oznajmiłaś unosząc ramkę ze zdjęciem tak, by mógł ją zobaczyć. 
— Oj czym ty się przejmujesz kochanie?  Przecież to szkło da się tam wymienić. — Mówiąc to posłał ci pokrzepiający uśmiech, od którego poczułaś się od razy lepiej. Może rzeczywiście za bardzo spanikowałaś. — Chciałbym dłużej porozmawiać, lecz muszę kończyć, trzymaj się ciepło i nie przejmuj głupotami. — Po tych słowach posłał ci jeszcze całusa. 

7
7. Yan An
Byliście z Yananem w jego pokoju i siedzieliście na jego łóżku. Ciężko ci się w nim przebywało, bo wszędzie były rzeczy jego współlokatora Changgu. Jak nie ciuchy to inne gadżety. Wiedziałaś, że faceci potrafili śmiecić, ale nie przypuszczałaś, że potrafili żyć, aż w takim nieporządku. Nie rozumiałaś tego. Funkcjonowanie tam musiało przecież być ograniczone. Zapytałaś o to swojego chłopaka, bo z tego co było widać, on swoje rzeczy sprzątał, albo zrobił to dlatego, że przyszłaś. 
— Przywykłem. Wcześniej mu wszystko sprzątałem, ale niestety to była Syzyfowa praca. On nadal śmiecił i jeszcze narzekał, że przeze mnie nie może nic znaleźć. 
Znałaś to, bo twój tata też często marudził, jak po sprzątaniu mamy nie potrafił nic odnaleźć. Zaśmiałaś się na to w duchu. 
Po kilku wymienionych słowach, między wami zrobiło się trochę gęsto. Pragnęłaś, by twój chłopak wykonał jakiś ruch w twoją stronę. Jakby czytał w twoich myślach, nachylił się do pocałunku, a ty odruchowo oparłaś się dłonią z tyłu, ale ona natrafiła na jakąś przeszkodę. Kierowana emocjami nie pomyślałaś, by sprawdzić co to i po prostu zrzuciłaś to z łóżka. Okazało się, że był to jakiś szklany pojemniczek i delikatnie się obtłukł. 
Przestraszyłaś się, a jednocześnie zastanawiałaś, czemu to było na łóżku twojego chłopaka i co to było. Przyglądałaś się temu niepewnie.
— Mówiłem mu, by to wyrzucił. Był w tym kiedyś ładny zapach, żeby ładnie pachniało w naszym pokoju, ale on się zużył, a on nie chciał tej fioki się pozbyć, bo uznał, że na coś się to przyda. 
Zdziwiłaś się i nie byłaś z tego zadowolona, że to zniszczyłaś. Spojrzałaś na to skwaszoną miną. 
— Bardzo będzie zły? — zapytałaś niepewnie. 
—  Nie! A ja w końcu mogę to wyrzucić, mając jakiś pretekst. Patrz jak się cieszę. 
Po tych słowach wstał i zaczął dziwnie tańczyć, a ciebie to rozbawiło. Przestałaś się przejmować zniszczeniem. W końcu to nie było nic potrzebnego i nie powinno się znajdować w miejscu, w którym się znajdowało. 
8. Yuto
Siedziałaś w dormie zespołu Pentagon cały dzień i myślałaś właśnie co by tu porobić, bo zaczęłaś się nudzić. Yuto, twój przyjaciel, prosił cię o cierpliwość, bo chciał jeszcze kilka rzeczy zrobić, zanim spędzi z tobą czas. Oczywiście przystanęłaś na to, mając nadzieję, że porozmawiasz w tym czasie z kimś innym z zespołu, a wszyscy czymś byli zajęci.
Wtedy ujrzałaś przed sobą konsolę i uznałaś, że może fajnie byłoby zagrać. Włączyłaś ją i usiadłaś na poduszce, która leżała na ziemi. Grałaś dużo się emocjonując. Czasem machnęłaś zbyt gwałtownie joystickiem, czasem krzyknęłaś coś za głośno. Nikt nie zwracał na ciebie uwagi.
W pewnym momencie doszło do tego, że tak zamachnęłaś się kontrolerem, iż wyślizgnął się z twojej ręki i poleciał gdzieś do tyłu. Nic takiego nie stałoby się, gdyby nie to, że uderzył on w półkę i spadło z niej kilka książek, a one popchnęły świnkę skarbonkę z porcelany. Ta zaś potłukła się wraz z upadkiem na podłogę. Zmroziło cię niesamowicie. Nie miałaś pojęcia, do którego chłopaka należała, ale i tak nie powinnaś nic psuć. Bałaś się co będzie, jak właściciel się o tym dowie.
Zanim zdążyłaś cokolwiek zrobić, do salonu wszedł Yuto oznajmiając ci, że jest gotowy do wyjścia. Miałaś ochotę zapaść się pod ziemię, gdy ujrzał roztrzaskaną skarbonkę i pieniądze delikatnie rozrzucone wokół niej.
— Co się stało mojej śwince? — zapytał nie zmieniając wyrazu twarzy, a ty zdębiałaś. Miałaś nadzieję, że to nie należało do niego, niestety los sobie z ciebie zakpił.
— Grałam... — Bałaś się mówić dalej i twój głos delikatnie zadrżał.
— Czyli ty to zrobiłaś? — dodał, jakby nie było to oczywiste, skoro byłaś sama w tym pomieszczeniu. Przytaknęłaś na to, a on ciężko westchnął. — Trudno, przynieś mi proszę z kuchni zmiotkę, jest pod zlewem schowana.
Wykonałaś posłusznie jego polecenie i udałaś się do wskazanego przez niego pomieszczenia. Ulżyło ci, że nie był jakoś bardzo zły na ciebie. Mimo to nadal stresowałaś się całą sytuacją i było ci przykro. Kiedy wróciłaś i podałaś mu przedmioty, o które cię poprosił wcześniej on to zauważył.
— Ej spokojnie. Przecież nie będę się na ciebie gniewał — oznajmił i posłał w twoją stronę coś w rodzaju aegyo, ale jak zwykle wyszedł bardziej komicznie niż słodko, więc zachichotałaś na to delikatnie i o to mu chodziło, by wywołać twój uśmiech. 
nie potrafi się gniewać ale wyśmiejesz jego aegyo
9. Kino
Byłaś w wesołym miasteczku ze swoim chłopakiem Hyunggu. Przeszliście dużo atrakcji, więc byłaś powoli wykończona. Mimo to nie chciałaś marudzić, bo obiecałaś mu przejść z nim jak najwięcej. Jedyne czego się bałaś to wielki rollercoaster. Wiedziałaś, że będziesz musiała się przemóc bardzo, by na niego usiąść. Hyunggu za to był nim najbardziej podekscytowany i wiele razy już cię prosił o pójście na niego, ale zbywałaś go, że zrobicie to później. Nie mogłaś wiecznie tego odkładać.
Postanowiliście usiąść na chwilę na ławce, by odsapnąć, a po chwili usłyszeliście dźwięki, jakby coś działo się w oddali ciekawego. Słychać było, że ktoś na scenie przy wejściu mówił coś przez mikrofon, niestety, nie dało się dosłyszeć co dokładnie, wiec stanęłaś na ławce, by zobaczyć co tam się dzieje i wtedy stało się niespodziewane.
Poczułaś, jak ginie ci grunt pod jedną nogą i zachwiałaś się, na szczęście Hyunggu złapał cię w porę. Okazało się, że złamałaś kawałek ławki. Zdziwiłaś się, że tak łatwo się pod tobą zarwała. Zeskoczyłaś z niej i rozglądałaś, czy nikt z personelu tego nie widział. Byłaś trochę przestraszona, lecz twój chłopak miał plan.
— Nikt nie widział, że to nasza sprawka. Wystarczy, że uciekniemy z miejsca zbrodni i to na tamten rollercoaster! Tam nas nie złapią. — Mówiąc to trząsł zabawnie głową z ekscytacji, a ty parsknęłaś śmiechem i mu przytaknęłaś. Nadeszła pora na przełamanie lęku. 
czym się przejmujesz? Nikt nie wie że to my 
10. Wooseok
Pracowałaś tego dnia ciężko jako staf przy zespole Pentagon. Miałaś wśród nich przyjaciela o imieniu Wooseok. Był wśród nich najmłodszy, ale czasem wydawał ci się dojrzalszy w wielu sprawach od reszty. Siedziałaś z nim właśnie podczas przerwy na jednym stole i opowiadaliście sobie zabawne rzeczy. Dużo przy tym gestykulowaliście. Czas niestety szybko zleciał i musieliście wrócić do obowiązków. Schodząc poczułaś, jak na coś nadepnęłaś i chrupnęło pod twoją stopą.
Byłaś w wielkim szoku, bo okazało się to, iż był to mikrofon ze słuchawką. Domyśliłaś się szybko, że spadł widocznie wcześniej Wooseokowi. On widząc to syknął i zasłonił piąstką usta. Wiedziałaś jak drogi był ten sprzęt więc zmroziło cię, bo nie zarabiałaś tam za wiele, by pokrywać takie koszty bez problemu. 
Widziałaś, że w waszą stronę szedł dźwiękowiec. On zajmował się takimi rzeczami i jak tylko dostrzegłby ten mikrofon mógłby się wściec. Bałaś się panicznie i nie wiedziałaś co powiedzieć. 
Wtedy Wooseok odsunął cię trochę w tył i stanął naprzeciw mężczyzny. Zdziwiłaś się co on robi. Natomiast chłopak wyglądał, jakby przygryzał paznokcie z nerwów i dopiero po chwili zebrał się w sobie i odezwał.
— Nie wiem, jak to powiedzieć, ale zepsułem chyba mikrofon. 
Nie mogłaś uwierzyć, że powiedział to za ciebie. Wiedziałaś, że jemu raczej dużo za to nie zrobią, bo idolom się to często zdarzało. Mimo to, miałaś wielkie wyrzuty sumienia i czułaś ogromną wdzięczność, że się poświęcił za ciebie. 
Jak to powiedzieć zespułem coś tam wziął na siebeiwinę 
Wiem, że dzisiejsze reakcje wyszły krótkie, ale no taki temat, to tak jakoś mi pasowało. :D Może moja wena słaba była, choć nie czułam, by mi się je źle pisało, tylko jakoś nie pasowało mi się rozpisywać. ;-; 
Mam też smutną wiadomość. Za tydzień nie będzie raczej reakcji, dlatego prosiłabym uzbroić się w cierpliwość. Ja i tak się obawiałam, że będę je rzadko dodawać, ale udaje mi się w miarę regularnie to robić. :D 
Może być trochę błędów, bo nie miałam siły sprawdzić już tego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz