Wygrał ten temat, ale tylko jednym głosem, więc na następny tydzień postaram się wykorzystać ten z fanmeetingiem. Resztę tematów też pewnie kiedyś wykorzystam, tylko chciałam zobaczyć, które będzie chcieli najprędzej. :D
12 - Kiedy jest pijany
1. Jinho
Dostałaś awans w pracy i twojej radości nie dało się opisać. Bardzo potrzebowałaś ostatnio więcej pieniędzy, bo ciężko ci się żyło w tym obcym kraju, a tu szefostwo poinformowało cię o takim czymś, jakby dając ci pomocną dłoń. Oczywiście musiałaś się tą radością podzielić z najbliższymi. Obdzwoniłaś swoje przyjaciółki z twojego kraju i oznajmiłaś tę nowinę swojej rodzinie. Jednak najbardziej zapragnęłaś opowiedzieć o wszystkim swojemu nowemu bliskiemu koledze Jinho.
Chłopak mimo, że sam miał wiele na głowie tego dnia z chęcią wysłuchał, a jego zadowolenie prawie równało się z twoim. W pewnym momencie rozmowy uznał, że ma tego wieczoru dużo czasu i zaproponował ci uczczenie twojego awansu alkoholem oraz uznał, że on stawia. Zgodziłaś się na to bez problemu i już nie mogłaś się doczekać waszego spotkania.
Wieczorem czekałaś na niego już pod namiotem, pod którym umówiliście się na picie. Zjawił się delikatnie spóźniony, bo jeszcze go przytrzymali w wytwórni. Nie miałaś mu tego za złe. I tak się cieszyłaś, że znalazł dla ciebie chwilę oraz, że tak w ogóle ją tobie poświęcał, a nie na przykład odpoczywaniu po zapewne męczącym dniu idola.
Alkohol szybko ruszył w ruch, a Jinho coraz dziwniej się zachowywał. Zaczął tobie prawić kazania o tym, jak powinnaś żyć. Nie brałaś sobie tego do serca, bo jego przemowy były typowe dla pijanego człowieka i wcale nie trzymały się kupy. Kilka razy prychnęłaś i zaśmiałaś się z niego, bo naprawdę zabawnie wyglądało to, jak żywo gestykulował i gadał od rzeczy. Jednak na jego ostatnią wypowiedź nie wytrzymałaś w końcu, by nie parsknąć dość głośno.
— Najważniejsze jest to, żebyś pamiętała — zaczął — że to nie za swoją śliczną buzię dostałaś ten awans, a za swój mądry mózg. Rozumiesz? — Przy tym miał taką poważną minę, jakby uważał to za cytat dnia, a dla ciebie brzmiało to komicznie i nie wiedziałaś, czy procenty to spowodowały, czy może rzeczywiście to było takie śmieszne.
2. Hui
Byłaś tego dnia zdołowana niesamowicie, bo wszystko sypało ci się, jak domek z kart. Bałaś się co pokaże ci następny dzień, bo ostatnio z każdym miałaś coraz gorzej. Jedyną osobą, która jeszcze wytrzymywała twoje wyżalanie się okazał się twój bliski przyjaciel Hwitaek. On naprawdę pokazał ci, jak bardzo możesz na niego liczyć i znosił wiele. Prawie codziennie zaciągałaś go na spotkanie, by narzekać na swoje fatum minionych dni. On uważanie cię słuchał, a potem rozweselał, pocieszał i po każdym spotkaniu z nim czułaś ulgę.
Tego wieczoru znowu tak było, lecz tym razem nie obyło się bez alkoholu. Butelki soju pojawiały się na stole i szybko stawały się puste. Nie mieliście mocnych głów, więc obu wam szybko zaczęło uderzać od promili jakie zbierały się w waszej krwi. Zaczęliście sobie żartować z wielu rzeczy. Nawet wiadomości, które leciały w telewizorze puszczonym w tle was śmieszyły.
W pewnym momencie on zaproponował ci walkę. Mieliście robić dziwne miny, bez wydawania dźwięków i ten kto pierwszy się zaśmieje przez minę drugiej osoby to przegrywa. Była to dla was bardzo trudna konkurencja, skoro wasze humory były na takim poziomie przez alkohol. Mimo to, podjęłaś się wyzwania zdeterminowana by to wygrać. Nie myślałaś nawet o przegranej. Nie mogłaś się poddać na starcie... Szkoda tylko, że twoja powaga tak szybko cię opuściła. Po zobaczeniu pierwszej wykrzywionej miny Hwitaeka płakałaś już ze śmiechu,. Wiadomym było przecież, że on nawet na trzeźwo był mistrzem w tworzeniu memów swoją mimiką, a co dopiero po takim upojeniu. Nie wiadomo co w jego pokazie było śmieszniejsze. Moment jak groźnie przygryzł wargi, czy jak wystawił język na wierzch i jego oczy odleciały w dziwny sposób. Jak zwykle okazał się najlepszym lekarstwem na twój zły humor.
3. Hongseok
Byłaś na imprezie z okazji zbliżających się świąt, zorganizowanej dla pracowników wytwórni w której zatrudniłaś się ostatnimi czasy. Była to wytwórnia Cube, a co za tym idzie byli tam także członkowie zespołów takich jak Pentagon, BTOB, czy dziewczyny z CLC. Ciebie interesował najbardziej ten pierwszy zespół. Dużo z nimi pracowałaś i jak zwykle nie mogłaś się napatrzeć na Hongseoka, który siedział bardzo blisko ciebie. Miał coś on w sobie, co cię do niego przyciągało. Podziwiałaś nawet to, że choć pił kieliszek za kieliszkiem nie było tego po nim długo widać. Wiedziałaś, że ten alkohol, który pojawił się na stole jest mocny i pewnie ty padłabyś po nim szybko. Nie mogłaś jednak pić, bo byłaś niedawno przeziębiona i jeszcze nie skończyłaś brać antybiotyków, więc nie było ci wskazane poddać się alkoholowemu szaleństwu.
Gdy kolega Hongseoka z zespołu poszedł gdzieś w głąb sali, on zwrócił się do się w twoją stronę i szeroko uśmiechnął. Zauważyłaś, że trochę krzywy był ten uśmiech i domyśliłaś się, że przez promile, które najwidoczniej zaczęły na niego działać. Przesunął się tak, że siedział już tobie naprzeciw i nie wiedziałaś co powinnaś była zrobić, czy odezwać się pierwsza, czy może poczekać, aż on to zrobi. Na szczęście nie musiałaś długo czekać na jego krok.
— Ładnie to mi się tak przyglądać z ukrycia za każdym razem? — Zamurowało cię na to pytanie. Nie wiedziałaś, że on o tym wiedział. Bałaś się, iż będzie o to na ciebie zły, bo nie każdy lubi być obserwowany, lecz szybko zrozumiałaś, iż on chciał to wykorzystać, by cię podrywać. — Teraz możesz patrzeć na mnie z bliska, a ty uciekasz wzrokiem speszona, czyżbym cię zawstydzał? — Oczywiście nie zauważyłaś nawet, że to robisz, a gdy on ci to uświadomił, to poczułaś jak twoje policzki płoną ze wstydu, więc pospiesznie za nie chwyciłaś, mając nadzieję, że on tego nie zauważy. Byłaś oczywiście w wielkim błędzie. — O rumienisz się! Jak słodko! Mam lepszy jednak plan. Zrób aegyo dla mnie! — mówił to klaszcząc w ręce z radości i z wielką ekscytacją w głosie, a ty miałaś ochotę schować się w kącie.
— Nie mogę tego zrobić. — Twoja cała odwaga cię opuściła i potrafiłaś jedynie patrzeć w talerz...
— Spójrz na mnie, ja cię tak ładnie proszę. — Wykonałaś po tych słowach jego polecenie, a on widząc, że na niego w końcu spojrzałaś, uśmiechnął się zachęcająco i skierował na ciebie oczy tak, że rozpływałaś się wręcz w środku od słodkości jaką zobaczyłaś w nim w tym momencie. Pewnie w ten sposób chciał cię zachęcić do okazania tego samego z twojej strony.
4. E'Dawn
Twój przyjaciel Hyojong i ty, uwielbialiście wyzwania i zakłady. Tym razem zaczęliście się kłócić o to, które z was ma mocniejszą głowę na alkohol. Oczywiście jak to było w jego zwyczaju, zaczął wymyślać niestworzone historyjki o tym, jak to potrafił wiele razy się nie upić jego dużymi ilościami. Pewnie uwierzyłabyś w to, gdyby to nie był on. Zawsze robił sobie żarty w takich momentach i rozpowiadał rzeczy, które wcale nie miały miejsca.
Wiedziałaś już, że jedynym sposobem, dzięki któremu mogliście się przekonać, kto jest gorszy w piciu, jest spróbowanie wypić razem. Tak więc uznaliście zakład za otwarty i jeszcze tego samego wieczoru udaliście się do sklepu, gdzie kupiliście zapasy wszelakich trunków. Siedząc w twoim mieszkaniu piliście bardzo szybko, bo oboje byliście niecierpliwi na porażkę drugiej osoby.
Nie trwało długo, jak zauważyłeś zmianę w zachowaniu Hyojonga, gdy ty jeszcze byłaś całkowicie trzeźwa. Zaczął się przytulać dużo do ciebie i mówić ci, jak to cię on kocha. Z czasem zaczął ci nawet dawać buziaki w policzek. Jego wylewności nie było końca, a ciebie śmieszyło to, bo już powoli padał. Wiedziałaś, że już był pijany i wygrałaś, lecz nie dało mu się tego wmówić. Cały czas tylko powtarzał, że on jest przecież trzeźwy. Śmieszyło cię to, ale dobrze wiedziałaś, że często ludzie się tego wypierali pod wpływem promili, a on na pewno nie był osobą, która chciałaby się przyznać do porażki.
— Może pójdziemy na spacer? — zaproponował w pewnym momencie, a ty nie wiedziałaś, co się z nim dzieje. Pobladł też jakoś i wtedy pojęłaś. Jemu było niedobrze. A mimo to, nadal nie chciał się poddawać.
— O czyżbyś potrzebował odświeżenia się, bo odczuwasz skutki alkoholu? — zapytałaś go zadziornie, a on zaczął kręcić głową na boki, by temu zaprzeczyć. Mimo to, widziałaś już te przymulenie w jego oczach. To był koniec.
— Ja jeszcze długo bym wytrzymał, tylko myślę o tobie. Boję się, że pochorujesz się od takiej ilości alkoholu. — Oczywiście bez kłamstw i zmyślania nie mogło się obejść.
Zlitowałaś się nad nim i wyszliście na zewnątrz. On zaś gdy tylko pojawiliście się na świeżym powietrzu pobiegł w stronę barierki otaczającej to miejsce i zawiesił się na niej, bo ledwo trzymał się na nogach. Ty podeszłaś do niego z chytrym uśmiechem na ustach.
— Tak wiem, co chcesz powiedzieć. Przegrałem, lecz daj mi tu teraz umierać.
Jego strudzona mina sprawiła, że zrobiło ci się go nawet żal, jednak miał za swoje. Z tobą się nie zadzierało i nie dało się ciebie łatwo oszukać.
5. Shinwon
Wraz ze swoim kumplem Shiwonem miałaś za sobą wiele alkoholowych przygód. Lubiłaś doprowadzać go do stanu upojenia, bo zawsze robił wtedy zabawne rzeczy. Tym razem też potrzebowałaś poprawy humoru, więc zaproponowałaś mu wyjście razem w celu napicia się kilku procentów. O dziwo nie protestował nigdy, gdy mu to proponowałaś. Jakby zgadzał się zawsze na wszystko o co go prosiłaś. Czasami cię to zastanawiało, lecz nie miałaś dla tego logicznego wytłumaczenia.
Tym razem jednak było jakoś inaczej. Zanim usiadłaś pod namiotem, on podbiegł do twojego siedzenia i cię je odsunął, jak jakiś dżentelmen. Potem cały czas się wpatrywał w ciebie z dziwnym uśmiechem. Długo też wytrzymywał kolejne dawki alkoholu. Zaczęłaś się zastanawiać, czy czasem nie podmienił ci ktoś twojego znajomego.
Z czasem jednak zaczęło go brać. Widziałaś, że jak tylko się podnosił t jego krok był chwiejny i to samo zaczynało się tyczyć jego głosu. Chciało ci się śmiać, lecz uznałaś, że tym razem to dopiero początek. Nie wiedzieć czemu powstrzymywał się według ciebie od wielu dziwnych rzeczy. Jakby chciał pokazać się lepiej w twoich oczach. Wzięliście więc się za ostrzejsze picie, bo pragnęłaś, by w końcu mocniej go chwyciło. Można było uznać, że byłaś okrutna dla niego, lecz chciałaś też poznać powód jego dziwnego zachowania, a byłaś pewna, że się go dowiesz, jak trochę bardziej się upije.
Kiedy już widziałaś, że jest z nim źle, poczułaś się podle i postanowiłaś przystopować. Oznajmiłaś mu, że to koniec imprezy i myślałaś, że pora udać się do domów. Musiałaś go jakoś odtransportować, bo bałabyś się go puścić w takiej chwili samego. On jednak widząc, że wstajesz pociągnął cię za dłoń w dół tak, żebyś z powrotem usiadła.
— Najpierw muszę to zrobić! — Nie wiedziałaś o co mu chodzi i miałaś jakieś złe przeczucia co miał na myśli.
— Co takiego? — zapytałaś niepewnie, a on nagle wstał i prawie upadł wprost na ciebie, ale oparł swoje dłonie o boki twojego krzesła. Mierzył cię jakimś dziwnym poważnym spojrzeniem, a chwilę później przybliżył swoją twarz do twojej. Czułaś od niego dokładniej odór alkoholu, choć nie do końca ci to przeszkadzało, skoro oboje byliście upici. Zaczęłaś myśleć, że on chce cię pocałować, lecz w tej samej chwili odsunął się gwałtownie, ale nadal stał przed tobą.
— Nie w ten sposób! Bo to będzie złe wspomnienie! A ma być dobre. — Zaczęłaś myśleć, że po prostu majaczy, lecz nie wiedziałaś, czy go uspokoić, czy pozwolić mu się wygadać. — Zostań moją dziewczyną. Nie pójdę, dopóki nią nie zostaniesz... — Przy tym tupnął nogą złowieszczo.
Wiedziałaś jedno, że cokolwiek w tym momencie powiesz, on i tak tego nie będzie pamiętał, więc nie miałaś problemu z tym, by zaryzykować, więc zgodziłaś się. Jego reakcja zaś była czymś, czego się nie spodziewałaś. Wybiegł spod namiotu, wydając z siebie okrzyki szczęścia oraz jednocześnie ściągając z siebie koszulkę. Przeraził cię ten widok, więc szybko zapłaciłaś za was i pobiegłaś za nim, by go ogarnąć. Wiedziałaś już, że czekała cię ciężka droga do domu, ale w końcu sama sobie zasłużyłaś na to upijając chłopaka.
6. Yeo One
Twój chłopak Changgu był tego dnia u ciebie w mieszkaniu. Przyszedł do ciebie w konkretnym celu. Chciał świętować twoje zdanie prawa jazdy. Bardzo dużo wysiłku włożyłaś w to, by ci się w końcu udało. Niby koreańskie egzaminy nie były takie trudne, a mimo to, nie miałaś odpowiedniej zręczności za kierownicą i zanim ci się udało, to najadłaś się bardzo dużo stresu.
Oczywiście co to byłoby za świętowanie, gdyby twój chłopak nie przyniósł alkoholu. Nie wiedziałaś czemu wziął ze sobą aż takie ilości i już czułaś jak będziesz cierpieć kolejnego dnia. Mimo to, pragnęłaś się wyszaleć z nim tego dnia. Dodatkowo ciekawiło cię to, jak mocną miał on głowę. Nigdy nie widziałaś go pijącego za dużo i kusiło cię wręcz by się o tym przekonać.
Początkowo nie było tak źle. Alkohol nie był jakoś specjalnie mocny, więc nawet udawało ci się być trzeźwą przy pierwszych kilku kolejkach. Jednak w pewnym momencie poczułaś już u siebie lekkie zawroty głowy i wiedziałaś, że zaczyna się już w twoim przypadku. Za to twój chłopak trzymał się jeszcze bardzo dobrze, więc zaczęłaś prosić go o nie lanie tobie więcej alkoholu. Nie chciałaś przy nim się popisać słabą głową. Byłaś też trochę zła na siebie, że miałaś gorszą wytrzymałość niż Azjata, a przecież opinia w świecie była o nich taka, że szybko się upijali. Widocznie on był wyjątkiem od reguły.
Po jakimś czasie zauważyłaś zmianę w jego zachowaniu, bo on nadal pił. Zaczął się śmiać w głupot i zaproponował ci karaoke. Wiedziałaś, iż na trzeźwo przegrałabyś z nim w każdej piosence, lecz gdy ty już lepiej się trzymałaś od niego, to warto było spróbować. Twoje przypuszczenia nie były mylne. Jak tylko zaczął śpiewać już wiedziałaś, że jego głos jest bardzo chwiejny i słabo go łapał mikrofon. Byłaś zadowolona z siebie i śmiałaś się z jego każdej porażki. Wtedy zauważyłaś, że trochę go to zdenerwowało.
— Nie śpiewam dalej, bo ja tylko przegrywam — powiedział to jakby już obrażony, a ty poczułaś się, jakby przed tobą stało małe dziecko.
— Ktoś tu nie umie przegrywać. — Zachichotałaś wraz z tymi słowami, a on spojrzał na ciebie poważnie, co trochę cię zaskoczyło.
— Czemu się ze mnie nabijasz? Tak to mi się odwdzięczasz za wszystkie chwile spędzone ze mną miło? — Nie rozumiałaś jego wywodów. Przecież nic takiego nie zrobiłaś. Uznałaś, że sobie coś ubzdurał, lecz po kilku sekundach już nie rozumiałaś go całkowicie. Ułożył zaciśnięte pięści w twoją stronę i z wielkim bananem na twarzy zwrócił do ciebie słowa: Chcesz się bić?
Cóż innego mogłaś zrobić, jak nie parsknąć śmiechem na ten widok? Wiedziałaś już, że to przez promile i jednocześnie bawiło cię to, że zachowywał się w ten sposób.
7. Yanan
Zespół Pentagon obchodził tego dnia urodziny swojego lidera Hwitaeka i zaprosili do siebie wielu trainee i wśród nich znalazłaś się ty. Bawiłaś się bardzo dobrze na tej imprezie, bo wiele osób cię zagadywało. Największe jednak zainteresowanie wzbudziłaś chyba w chińskim członku zespołu Pentagon, Yananie. Dużo z tobą rozmawiał i żartował. Widziałaś też, że pił procentowe napoje i z każdym stawał się coraz śmielszy.
W pewnym momencie nawet zaczęłaś się czuć podrywana przez niego. Schlebiało ci to, bo na żywo ten chłopak był bardzo przystojny i miał ciekawą osobowość. Mimo to, wiedziałaś, że nie powinien przesadzać, bo przecież idole nie powinni tak otwarcie zachowywać się względem dziewczyn. Musiałaś jakoś go uspokoić, a nie wiedziałaś jak to zrobić.
Za jakiś czas zniknął ci z oczu, bo poszedł rzekomo coś sobie dolać. Potem był zatrzymywany co chwilę przez kogoś zanim do ciebie dotarł i obawiałaś się, że już nie spędzisz z nim reszty imprezy. Trochę cię to zawiodło, bo naprawdę umilił ci czas. Nie miałaś mu jednak nic za złe, bo była to wasza pierwsza rozmowa niedotycząca pracy, więc czemu miałby spędzać czas tylko z tobą.
— T/I! — Gdy tak krzyknął, wyrwał cię tym z przemyśleń. Spojrzałaś na niego. Był na drugim końcu sali i pomachał do ciebie. — Zaraz do ciebie przyjdę, ale potańczę tylko do tej piosenki — dodał, a ty mu przytaknęłaś, by potwierdzić, że usłyszałaś i zrozumiałaś go.
Wtedy on odwrócił się bokiem, wydął usta na tak zwaną kaczuchę i zaczął dziwnie wymachiwać głową. Parsknęłaś śmiechem na ten widok i na początku może ludzie zaczęli się dziwnie na ciebie patrzeć, ale potem dostrzegali jego i też zaczynali chichotać na uroczy widok, jaki tworzył ten chłopak.
8. Kino
Od jakiegoś czasu mieszkałaś ze swoją kuzynką i jej dziećmi oraz mężem w Korei. Ona wyjechała tam już dawno temu i zakorzeniła się, poznała tego mężczyznę i założyła z nim rodzinę. Cieszyłaś się jej szczęściem, a ponadto dzięki niej spełniłaś swoje marzenie i udałaś się do tego kraju na stałe jak i ona. Na miejscu okazało się, że jej mąż pracował w wytwórni Cube, gdzie poznałaś wielu artystów. Zaprzyjaźniłaś się wraz z kuzynką z niejakim Hyunggu, który był znany jako Kino z Pentagon. Był z wami tak blisko, że zaprosiliście go na urodziny jednej z córek twojej kuzynki. Był prze szczęśliwy z tego powodu, bo bardzo kochał dzieci, a na dodatek lubił z tobą spędzać czas. Ty też odwzajemniałaś dla niego to samo, bo w końcu był takim przyjaznym i uprzejmym człowiekiem, że nie dało się oprzeć jego urokowi.
Chłopak przyniósł prezent dla dziewczynki, ale także i drobne upominki dla jej siostry i braciszka, którzy byli bliźniaczym rodzeństwem. Chłopczyk otrzymał samochodzik, po czym krzywo na niego patrzył. Hyunggu to zauważył i zwrócił się do niego.
— Nie podoba ci się taki? — zapytał trochę smutnie, a tobie zrobiło się głupio, bo wiedziałaś, że pewnie tak było, a chłopczyk potrafił być szczery do bólu.
— Nie lubię tego modelu samochodu. Jest brzydki. — Byłaś w szoku na tę wypowiedź, ale nic dziwnego. Ojciec bardzo rozpieszczał go, gdyż cieszył się ogromnie, że ma syna i przez to chłopak był wybredny.
— Nie przejmuj się tym. — Chciałaś pocieszyć Hyunggu, bo widziałaś, że jak zwykle przejął się sytuacją. — On tak zawsze.
Pokiwał ci głową, jakby chcąc potwierdzić, że rozumiał co do niego mówiłaś. Mimo to, żal ci go było. On jak zwykle się starał, a nie został doceniony. Musiałaś go jakoś rozluźnić i poprosiłaś o pomoc swoją kuzynkę, a że ta była typową Polką, to uznała, że najlepszy do rozkręcenia kogoś jest alkohol i postawiła go na stole. Ty chciałaś odmówić picia, lecz widziałaś potem, jak Hyunggu zmusza się do zaakceptowania trunku, bo w ich kulturze nie odmawiało się starszym, gdy ci kazali się napić, więc wiernie słuchał twojej kuzynki. Zrobiło ci się go szkoda, że się poświęca, choć może nie chciał pić jednak, dlatego sama też pozwoliłaś sobie nalać.
Widać było po nim, że mało kiedy pił, bo nawet jak na Azjatę, to bardzo szybko go chwyciło. Niby początkowo był dzięki temu rozluźniony i to ci się podobało, bo mogłaś z nim pożartować, lecz po jakimś czasie trochę go przymuliło i nie rozumiałaś dlaczego.
Gdy oznajmił, że idzie do toalety i nie wracał dość długo, zaczęłaś się o niego martwić. Chciałaś pójść sprawdzić co z nim pod pretekstem, że sama chcesz skorzystać, lecz nie doszłaś nawet do odpowiedniego pomieszczenia,bo ujrzałaś go w dziecięcym pokoju, opartego na stoliku i puszczającego samochodzik, który kupił synowi twojej kuzynki. Zatkałaś usta dłonią, by nie zaśmiać się za głośno na ten widok i go nie speszyć.
9. Yuto
Dzień swoich urodzin spędzałaś ze swoim chłopakiem Yuto. Wiedzieliście co robić wspólnie, by umilić sobie czas. Ani trochę się przy nim nie nudziłaś, jednak uznałaś, że nie zaszkodzi wam napić się wspólnie. Przeszukałaś swój barek i znalazłaś tam kilka ciekawych trunków. Nie miałaś pojęcia jaką wytrzymałość w piciu ma Japończyk, więc uznałaś to za dobrą okazję, by to sprawdzić. Byłaś z nimi sama, więc nawet jeśli zrobiły coś głupiego to będziesz widzieć to tylko ty.
Nie czekałaś długo, aż twój chłopak zacznie pokazywać skutki upojenia alkoholowego. Okazało się, że nie wypierał się nawet tego, bo powtarzał co pięć minut, iż jest już pijany. Wiedziałaś, że nie nalejesz mu już nic więcej. Bałaś się też, że szybko nie dojdzie do siebie. Nie chciałaś, by wracał w takim stanie do dormu, bo głupio by ci było się im przyznać do tego, że ty go do tego doprowadziłaś.
W pewnym momencie Yuto wstał gwałtownie i oznajmił, że chce ci coś pokazać. Nie wiedziałaś czego mogłaś się po nim spodziewać, więc trochę cię to zestresowało. On natomiast stanął przed tobą i uśmiechnął się jednym z tych swoich anielskich uśmiechów, które uwielbiałaś.
— Pokazać ci, że nawet pijany jestem bardziej seksowny niż słodki? — zapytał cię zatykając cię tym samym. Nigdy nie był taki odważny na trzeźwo, by coś takiego powiedzieć, a co dopiero uznać siebie przed tobą za seksownego.
— Co masz na myśli? — Nie byłaś pewna, czy zadawać to pytanie.
— Spójrz na mnie. — Wraz z tymi słowami przyłożył palce w literę "v", przymrużył oko i wystawił delikatnie język. Rzeczywiście ta jego mina przyspieszyła bicie twojego serca i byłaś świadoma, że normalnie szybko nie zobaczyłabyś takiego czegoś.
10. Wooseok
Tego dnia postanowiłaś dobrze się bawić ze swoim chłopakiem Wooseokiem. Poszliście do baru karaoke i tam zamierzaliście się rozluźnić po ciężkim tygodniu, a jednocześnie tym sposobem przywitać nowy weekend. Oczywiście nie mogło się obyć bez zamówieniu odpowiedniej ilości alkoholu do waszego pokoju.
Zaczęliście od piosenek Big Bang, bo kochaliście je wykonywać wspólnie, ale z czasem zmienialiście swoje wybory na inne zespoły. W pewnym momencie doszło nawet do tego, że śpiewaliście piosenki dziewczęcych zespołów, na co Wooseok nie zgodziłby się na trzeźwo, a ostatnie wasze piosenki to były troty. Śpiewające bardziej się wygłupialiście niż przykładaliście do nich.
Po tej jakże męczącej rozrywce, padliście na kanapy i wiedzieliście, że prędko się z nich nie ruszycie. Nie mieliście już prawie energii, a twój chłopak zaczął majaczyć dziwne rzeczy przez alkohol. Oprócz tego, że zasypywał się komplementami, to mówił ci także rzeczy, których nie rozumiałaś. Momentami zaśmiałaś się z niego, a czasami nie wiedziałaś jak to wszystko odbierać.
W pewnym momencie, gdy siedzieliście sobie naprzeciw i ty opowiadałaś mu coś ważnego, zauważyłaś, że w dziwny sposób przygląda się swoim palcom u rąk. Próbowałaś to ignorować, lecz w pewnym momencie zaczęło się to intrygować. Wtedy on skierował swoje dłonie tuż przed swoją twarz.
— Ile widzisz palców? — zapytał cię, a ty posłałaś mu zdziwione spojrzenie. Nie wiedziałaś, czy chce zrobić ci jakiś kawał, czy chodziło mu o coś innego.
— Dziesięć — odpowiedziałaś stanowczo.
— To chyba dobrze, bo ja widzę ich dwadzieścia, a przecież nie mam tylu. — Te słowa uświadomiły cię, że powinniście wrócić do domu, jednak przyjrzałaś mu się jeszcze na chwilę, bo wyglądał słodko, gdy nadal robił dziwne rzeczy swoimi dłońmi.
Miało wyjść zabawnie, więc mam nadzieję, że takie wyszły te reakcje. :D Tak jak napisałam, następne będą w temacie fanmeetingu, ale zobaczymy jak mi wyjdą, bo boję się, że to będą takie najkrótsze reakcje, bo jednak ile można o takim czymś pisać? Większość z nich będzie pewnie się zaczynać podobnie itd. Zobaczymy jak to wyjdzie. Póki co cieszcie się pijanymi Pentagon. :D
Zapraszam też na moje Shoty prezentowe. Napisałam je na prośbę kilkunastu osób, bo to był mój prezent na święta dla moich czytelników i kto zdążył i chciał je zamówił, więc może kogoś jakiś zaciekawi, nawet jak to nie jego zamówienie? :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz