6 - Kiedy cię podrywa
1. Jinho
Stałaś w parku i robiłaś zdjęcia kwiatom. Tego dnia były wyjątkowo uwydatnione przez jasno świecące słońce i chciałaś to wszystko uwiecznić. Nie byłaś pasjonatką fotografii. Po prostu tego dnia miałaś na to ochotę i nudziło ci się samo siedzenie na ławce i czekanie na przyjaciółkę, która jak zwykle się spóźniała.
Po jakimś czasie zauważyłaś, że jakieś tłumy zbierają się niedaleko ciebie. Wiedziałaś, że w tamtym miejscu często było coś nagrywane i fanki zbierały się tam podglądać swoich idoli. Myślałaś, że musi być i tym razem tak. Byłaś z jednej strony ciekawa, czy to nie ktoś z twoich ulubieńców, lecz uznałaś, że nie będziesz się tam przepychać.
Dostałaś za jakiś czas sms od swojej przyjaciółki. Zdziwiła cię jego treść.
Przybliż się do tłumu, zaraz po ciebie wyjdę.
Zaczęłaś zastanawiać się, o co jej mogło chodzić. Nie miałaś pojęcia, co ona kombinowała i trochę cię to stresowało. Mimo to, wykonałaś polecenie. Nie minęło dużo czasu, jak pojawiła się koło ciebie i pociągnęła za rękę. Poszłaś za nią posłusznie do tylnego wejścia magazynu, który tam się znajdował, a ochrona was przepuściła, jak gdyby nigdy nic.
W środku krzątało się pełno ludzi i zespół, który dobrze znałaś. Pentagon uwielbiałaś od dawna i naprawdę zaskoczyło cię to, że właśnie weszłaś prawdopodobnie na plan ich teledysku. Chciałaś już o wszystko zapytać przyjaciółkę, lecz ona sama ci odpowiedziała.
— Nie chwaliłam ci się, ale mój wujek jest reżyserem teledysków koreańskich wszelkiego rodzaju — mówiła to bardzo szybko i ciężko było ci nadążyć za tym. — Musiałam się upewnić, że jesteś godna zaufania i nie wygadasz tego nikomu. Postanowiłam zacząć od pokazania ci tego zespołu, bo wiem, jak ich uwielbiasz. — Po tych słowach poklepała cię po plecach i pobiegła do jakiejś kobiety, która ją nagle zawołała.
Nie wiedziałaś co ze sobą począć. Z jednej strony rozrywała cię euforia, z drugiej stresowałaś się, bo nie chciałaś tu wyjść na napaloną fankę, a czułaś, że było po tobie widać przesadzone emocje.
— Czemu wyglądasz na zagubioną? — zwrócił się do ciebie męski głos, a gdy zobaczyłaś kto to, o mały włos nie pisnęłaś z radości, więc zakryłaś swoją buzię dłonią.
Jinho, bo to był on, delikatnie się zaśmiał na twoją reakcję. Domyślił się, że widocznie nie byłaś gotowa na bliską konfrontacje z idolem. Tak oto, zaczęłaś z nim rozmowę. Miał obecnie przerwę i poświęcił ją dla ciebie, bo zaciekawiłaś go swoją osobowością. Uważał, że jesteś strasznie urocza.
Niestety musiał wrócić do nagrań, bo była kolej na jego sceny. Przyglądałaś się cały czas jemu. Kiedy znowu mógł odsapnąć, wrócił do ciebie i miał ze sobą kwiatka, którego potrzebował na planie. Skierował różową różę w twoją stronę, a ty spojrzałaś na niego pytająco.
— Piękny kwiat, dla pięknej dziewczyny — rzekł w twoją stronę i posłał ci szarmancki uśmiech.
2. Hui
Od jakiegoś czasu nie wiedziałaś, jak wyznać twojemu przyjacielowi Hwitaekowi, co do niego czułaś. Uważałaś, że albo cię wyśmieje, albo zniechęci się tym, że to dziewczyna to pierwsza zaczęła, a w najgorszym wypadku okaże się, że traktuje cię jak siostrę, bądź przyjaciółkę i nie czuje nic więcej jak ty. Wszyscy przekonywali cię, iż jest inaczej, bo dobrze znali waszą relację. Nie ufałaś im. Myślałaś, że tylko cię tak pocieszają.
Tego dnia nagrywał program z zespołem na dworze. Byłaś przy tym, bo byłaś w końcu jedną osobą ze stafu wytwórni. Rzadko pracowałaś przy Pentagon. Zazwyczaj częściej przydzielano cię do BTOB. Mimo to, nie dziwiło cię to jakoś, bo tego dnia tamci mieli przerwę i to zrozumiałe, że musiałaś dostać inne zajęcie.
Podczas przerw Hwitaek podchodził do ciebie rozmawiać. Przekomarzaliście się i żartowaliście ze sobą. Miło płynął ci dzięki temu czas. W pewnym momencie podszedł do was Hyojong i zaczął coś szeptać na ucho twojemu przyjacielowi, po czym szybko odszedł obserwując ciebie z dziwnym uśmieszkiem.
Wtedy Hwitaek uwiesił na twoich ramionach swoją rękę i gdy odwróciłaś się w jego stronę wasze oczy spotkały się. Dla ciebie było to zdecydowanie za blisko. Miałaś ochotę uciec, bo czułaś, jak twoje serce waliło mocno. On przybrał cwany uśmieszek.
— Ja załatwiłem ci dzisiaj przy nas pracę — zaczął delikatnie się jąkajac, a ty patrzyłaś na niego z niezrozumieniem, czekając aż to wyjaśni. — Chciałem spędzić z tobą jak najwięcej czasu. — Przełknęłaś ślinę. Czułaś coś natężającego się między wami.
— Nie rozumiem — wyszeptałaś to ledwo słyszalnie.
— Bo widzisz, ja oszalałem na twoim... — nie dokończył, bo parsknął śmiechem. A ty nie wiedziałaś jak to odebrać i znowu gapiłaś się na niego zdziwiona. — Przepraszam, ja tak nie mogę — wydusił przez śmiech. Przez chwilę się zawiodłaś na nim, myśląc, że żartował sobie wcześniej z ciebie i już miałaś mu coś wygarnąć, na szczęście on szybciej coś powiedział. — Hyojong radził mi wcześniej, jak w końcu cię poderwać, ale jego styl do mnie nie pasuje, prawda? — Chichotał nadal sam z siebie, a ty nie wiedziałaś co masz mu na to odpowiedzieć. Czyli jednak inni mieli rację?
Do końca nagrań czułaś się niezręcznie patrząc na Hwitaeka, a on za każdym razem śmiał się gdy spojrzał ku tobie, przypominając sobie jak się wygłupił. Jego bardzo to bawiło, bo nie obawiał się mimo wszystko odrzucenia. Wiedział o twoich uczuciach, bo już dawno jedna osoba z grona twoich znajomych mu to wyjawiła.
3. Hongseok
Poszłaś ze znajomymi do klubu. Między innymi był z tobą znajomy, który podobał ci się już od dawna, lecz uważałaś, że on cię nie zauważa. Tej nocy musiałaś iść na całość i przekonać się, czy coś wskórasz. Wymalowałaś się tak by zakryć swoje niedoskonałości, ubrałaś obcisłą sukienkę i wysokie obcasy. Na co dzień nie ubierałaś się tak, a to uwydatniło twoje dość zgrabne nogi i nienaganną figurę.
Przyciągałaś wzrok wszystkich w klubie, tylko on nie zdawał się zwracać na ciebie uwagi. Irytowało cię to powoli. W tym wszystkim zaczęłaś podenerwowana zamawiać drink za drinkiem, choć koleżanki mówiły ci, że powinnaś przystopować, ty ich nie słuchałaś. Wreszcie zostałaś sama przy barze i z jednej strony cię to ucieszyło. Mogłaś pogrążyć się w rozpaczy. Wtedy też koło ciebie usiadł przystojny chłopak. Przez moment wydawało ci się, że widziałaś go gdzieś w telewizji, lecz uznałaś, że może to przez alkohol masz zwidy.
On uśmiechnął się do ciebie, gdy zauważył, że mu się przyglądasz, a ty dziwnie się skrzywiłaś i odwróciłaś od niego. Nie przepadałaś za przypadkowymi podrywaczami. Mu najwidoczniej nie przeszkadzało to, bo przybliżył się wkrótce do ciebie i czułaś nadal na sobie jego wzrok. Zaczął cię powoli krępować.
— Czemu tak ładna dziewczyna siedzi sama przy barze i wygląda na smutną? — mówiąc to lekko szturchnął cię łokciem. Spojrzałaś na niego ponownie. Miał tak uroczą minę, że pewnie wyśmiałabyś go. Niestety on był tak blisko, że zawstydziłaś się i nie potrafiłaś nic powiedzieć. — Co cię trapi? — dopytał i w tym momencie coś w tobie pękło.
— Ten, którego uwagę chciałam zwrócić, nie widzi mnie — mówiłaś to, a w twoich oczach pojawiały się łzy.
— Więc, najwyższa pora zmienić obiekt westchnień. Skoro jest tak ślepy — powiedział to, a do ciebie docierało, że miał rację. Nie mogłaś dłużej zachwycać się osobą, która cię nie zauważała.
Zaczęliście sobie z nieznajomym patrzeć w oczy. Podobały ci się te jego. Miały coś w sobie, że nie odtrącałaś go, mimo tego, że wydawał się podrywać dziewczyny na co dzień. Zobaczyłaś wtedy, jak oblizuje usta i po chwili jakby nie mógł dłużej wytrzymać, odwrócił wzrok od ciebie.
— Jedna, dopiero co poznana dziewczyna i zrobiło się nagle tak gorąco. — Wraz z tymi słowami, odchylił kawałek swojej czerwonej koszuli na kołnierzu. Od razu zorientowałaś się, że pod spodem skrywał umięśnione ciało. Na samą myśl, że spodobałaś się takiemu przystojniakowi zaczęły płonąć twoje policzki. Wiedziałaś, że ten wieczór będzie tym najlepszym od dłuższego czasu.
4. E'Dawn
Przechadzając się ze swoim przyjacielem Hyojongiem, w słoneczny i gorący dzień, rozmawialiście początkowo o przyziemnych sprawach. Widziałaś, że tego dnia przyglądał ci się w jakiś wyjątkowy sposób, lecz nie mogłaś się domyślić o co mogło mu chodzić. Starałaś się to ignorować, a niestety nie bardzo ci to wychodziło, bo po pewnym czasie jego wzrok zaczął cię krępować. Nie wiedziałaś, jak mu delikatnie o tym powiedzieć.
W pewnym momencie zatrzymał się i ty także. Patrząc się na ciebie przechylił lekko głowę w bok. Przez chwile wydało ci się to trochę straszne i przeszły cię ciarki. Atmosfera zgęstniała między wami.
— Wyglądasz dzisiaj inaczej — podsumował ciebie, a ty zaczęłaś się zastanawiać o co mu chodziło. Po chwili domyśliłaś się. Tego dnia, z powodu gorącej pogody ubrałaś zwiewną sukienkę, a on cię nigdy w takiej nie widział. Na dodatek spięłaś swoje włosy w dwa warkocze, by wiatr ich nie rozwiał. Rzeczywiście mogłaś robić wrażenie całkiem innej osoby.
— Oj trochę inaczej się ubrałam i uczesałam. — Prychnęłaś, bo nie chciałaś przyznać się do tego, że zdziwił cię tym, iż zauważył to.
— Ubieraj się tak częściej. — Z tymi słowami przybliżył się do ciebie z dość wymownym spojrzeniem. Po chwili posłał ci też piękny uśmiech, od którego mocniej zabiło twoje serce. Zaczęłaś zastanawiać się co cię ogarnęło tego dnia, że tak się zachowywałaś.
— Po co? — dopytałaś i bałaś się usłyszeć odpowiedzieć.
— Bo mi się tak podobasz jeszcze bardziej niż na co dzień. A myślałem, że już ładniejsza być nie możesz. — Po tych słowach założył ręce za głowę, przez co wyglądał na wyluzowanego, a ty prawie nie spłonęłaś ze wstydu, bo w końcu zrozumiałaś coś. On od jakiegoś czasu był tobą zainteresowany. Schlebiało ci to i wiedziałaś, że chętniej będziesz ubierać od teraz sukienki.
5. Shinwon
Zostałaś zaproszona na imprezę u znajomej. Powiedziała, że będzie dużo osób, których ty nie znasz. Nie przeszkadzało ci to. Może nie byłaś duszą towarzystwa, lecz potrafiłaś dobrze się bawić, nawet jak nie dogadywałaś się z nikim za dobrze. Po prostu samym obserwowaniem i kilkoma niezobowiązującymi rozmowami wypełniałaś wtedy czas. Czasem zdarzyło ci się poznać nową fajną osobę i na to miałaś nadzieję tym razem.
Dostałaś także instrukcję, by wyglądać dobrze, bo miało tam być dużo przystojnych chłopaków. Wyśmiałaś ją, gdy ci to mówiła, bo w końcu uważałaś, że na razie nie interesują cię związki. Mimo to, wzięłaś to sobie do serca, bo chciałaś jednak dobrze przed nimi wypaść. Kto wie, czy jeden z nich jednak by ci się nie spodobał?
Na miejscu cieszyłaś się, że postarałaś się dobrze wyglądać. Nie ubrałaś nic takiego niby, lecz twój strój podkreślał to co miał i delikatny makijaż dodał ci uroku. Nowo przybyli goście witali się z tobą z uśmiechem. Nie mogłaś spamiętać tych wszystkich imion, aż pojawił się on. Gdy tylko przekroczył próg domu i witał się z twoją koleżanką, ty nie umiałaś oderwać wzroku, bo coś cię do niego przyciągało.
— Ten chłopak jest w zespole Pentagon — wyszeptała jakaś dziewczyna do innej, a ty to dosłyszałaś dokładnie i wtedy cię olśniło. Znałaś ten zespół i rozpoznałaś go, tylko nie pomyślałaś, że taki ktoś mógłby pojawić się na zwykłej domówce.
Kiedy podszedł przywitać się z resztą, to nie podchodził do każdego, jak poprzedni goście, tylko pomachał do wszystkich i oznajmił, że nazywa się Shinwon z wielkim uśmiechem. Mimo to, zdawało ci się, że byłaś dla niego niewidzialna. Jak się okazało, był ostatnią osobą, która miała przyjść na imprezę, więc wszystko się zaczęło po jego zjawieniu się.
Twoja koleżanka rozgadywała się z jakimiś chłopakami, a ty zainteresowałaś się, jak będzie zachowywał się idol w takim towarzystwie. On nie odwracał się ani razu w twoją stronę, więc pewnie nie wiedział nawet, iż go obserwujesz. Pozwalałaś sobie na wpatrywanie się w niego. Miał przyjemny śmiech i głos. Dodatkowo dużo ciekawych rzeczy opowiadał reszcie, a ty, siedząc w rogu, byłaś niewidzialna dla niego.
Po jakimś czasie poszedł w ruch alkohol i niektórzy dość szybko upijali się. Irytowało cię ich zachowanie. Jedynie ty, Shinwon i twoja koleżanka byliście w tym wszystkim rozważni. Jak kilka osób ulotniło się, zajęłaś miejsce na przeciw chłopaka, który cały czas przykuwał twój wzrok.
Szurnęłaś krzesłem trochę głośniej niechcący. On powoli spojrzał na ciebie i zrobił zaskoczoną delikatnie minę.
— O! W końcu mogę przyjrzeć się twojej ślicznej buzi z bliska — oznajmił, a ciebie zamurowało. — Czułem twój wzrok na sobie. Nieładnie tak gapić się na kogoś.
Czułaś, jak robi ci się gorąco z zawstydzenia. Nigdy nikt cię nie komplementował, a on na dodatek zauważył cię od początku, choć wydawało ci się, że jesteś przez niego ignorowana i ci to wypomniał. Nie wiedziałaś, czy zachwycać się tym, czy może wstydzić za swoje postępowanie.
6. Yeo One
Byłaś w dormie chłopaków z zespołu Pentagon. Znałaś ich przelotnie, bo należałaś do wytwórni, jako trainee. Jedynie z Shinwonem byłaś zaprzyjaźniona, bo kiedyś na niego wpadłaś i poznaliście się wtedy bliżej. To on namówił cię do przyjścia do nich. Bałaś się okropnie, bo nie byłaś dobra w robieniu dobrego pierwszego wrażenia, a chciałaś je zrobić na dziewięciu chłopakach. Dodatkowo byli bardzo przystojni i utalentowani, co wywierało na tobie większą presję.
Na miejscu drzwi otworzył ci Shinwon, więc poczułaś ulgę. Pomógł ci powiesić swoją kurtkę i wskazał ci drogę do salonu, gdzie siedziała reszta, a sam udał się do kuchni. Przeraziło cię to, że miałaś tak po prostu sama wkroczyć do nich. Musiałaś się przełamać.
Podeszłaś niepewnie i jak tylko zjawiłaś się w progu pomieszczenia, wszystkie oczy skierowały się w twoją stronę. To nie polepszyło sytuacji. Chciałaś coś powiedzieć, lecz gardło odmawiało posłuszeństwa. Jeden z chłopaków musiał to zauważyć, czyli Changgu, bo pomachał do ciebie, byś podeszła do niego i poklepał miejsce obok siebie.
— Usiądź spokojnie, bo wiemy, jak masz na imię, dlatego nie musisz się przedstawiać, czy coś — oznajmił ci, co dodało ci uczucia ulgi. Naprawdę nie miałaś pojęcia, jak się im przedstawić.
Po jakimś czasie wrócił Shinwon i okazało się, że masz z nimi oglądać film. Ucieszyło cię to, bo bałaś się, że zaczną od przeprowadzenia wywiadu i nie będziesz umiała im odpowiadać swobodnie. Wybór filmu już cię nie zadowalał. W końcu zamierzali puścić horror. Był dzień, a mimo to, już czułaś, że nie zaśniesz tej nocy łatwo.
— Jakbyś się bała, możesz użyć mojego ramienia — zagadał znowu do ciebie Changgu, jednocześnie mrugając do ciebie porozumiewawczo. W jego tonie od razu dało się wyczuć podryw.
— Podziękuję, nie przytulam się do chłopaków na pierwszym spotkaniu. — Chciałaś zabrzmieć wesoło, ale twój ton był na tyle poważny, że wyszło to zbyt oschłe.
Inni wybuchnęli śmiechem na to i zrobiło ci się żal Changgu. Nie chciałaś, by to wyglądało na odrzucenie jego zalotów. On zaś chyba trochę się zawiódł, bo odwrócił się od ciebie i jego uśmiech znikł z twarzy. Widać też było po nim lekkie zakłopotanie.
7. Yan An
Siedziałaś na stołówce naprzeciw Yanana, chińskiego członka zespołu Pentagon. Bardzo lubiłaś z nim gawędzić, więc rozmawialiście o przeróżnych sprawach. Od jakiegoś czasu coraz bardziej się zbliżaliście do siebie. Mimo różnic kulturowych, świetnie się dogadywaliście. Chłopak lubił narzekać na niektórych chłopaków, czego zawsze słuchałaś z rozbawieniem. Ty zaś odpowiadałaś o swoich trudnościach w byciu trainee. W końcu on już miał to za sobą i czasem coś dobrego doradził.
Tego popołudnia był wyjątkowo cichy. Pomyślałaś, że albo miał taki dzień, albo nic takiego nie działo się u niego ostatnio. Ty starałaś się mu opowiadać różne rzeczy, niestety on odpowiadał krótko i przez to jakoś się zniechęcałaś. Poczułaś, jakbyś go nudziła.
W pewnym momencie on ciężko odłożył sztućce. Zdziwiło cię to, bo trochę to wyglądało, jakby się wściekł. Bałaś się, że jednak był zły na ciebie za coś, lecz on wyglądał bardziej na zawstydzonego. Ciekawiło cię co powie, bo chyba po to głośno westchnął, że zamierzał poruszyć jakiś ciężki temat.
— T/I, musimy poważnie porozmawiać. — Przeraziłaś się od razu, choć uspokoiłaś się w momencie, jak zobaczyłaś jego uniesione lekko kąciki ust.
— Słucham cię uważnie — zachęciłaś go.
— Od teraz zacznijmy się umawiać. Męczy mnie bycie tylko przyjaciółmi. — Wraz z tymi słowami spojrzał na ciebie ze swoim anielskim uśmiechem.
8. Yuto
Miałaś od tego dnia pracować w stafie zespołu Pentagon. Znałaś ich dobrze, bo w końcu wcześniej słuchałaś ich muzyki i oglądałaś z nimi chętnie programy. Bałaś się tylko zobaczyć ich na żywo tak po prostu. Nie chciałaś, by zorientowali się, że jesteś ich fanką i jednocześnie pragnęłaś, by byli przy tobie wyluzowani. Chciałaś poznawać ich prawdziwą naturę, choć to nie po to zatrudniłaś się w wytwórni.
Początkowo nawet nie miałaś z nimi styczności, bo biegałaś i przygotowywałaś dużo ważnych rzeczy. Z czasem byłaś już strasznie zmęczona. Dopiero jak usiadłaś w kącie i coś zjadłaś, twoja energia powoli zaczęła wracać. Wtedy też czułaś, że ktoś cię obserwuje, a tego nienawidziłaś. Patrzenia, jak jesz. Ujrzałaś kilku chłopaków z zespołu, szpeczących coś między sobą i popychających co chwilę ich japońskiego członka, Yuto. Zdziwiłaś się, bo wyglądało to ewidentnie, jakby coś chcieli od ciebie.
Czekałaś, aż rozwinie się coś dalej. Po jakimś czasie, on podszedł do ciebie. Widać było po nim, że stresował się okropnie, przez co ty stałaś się trochę bardziej odważna.
— W czym mogę pomóc? — zapytałaś niepewnie, a on pokręcił głową na boki.
— To ja chcę pani pomóc — oznajmił, a ty na to przymrużyłaś oczy. — Ma tu pani masło. — Wraz z tymi słuchami nachylił się nad tobą, czym wywołał rumieńce na twoich policzkach, a potem chusteczką trzymaną przez niego w ręce, wytarł twój nos.
— Dziękuję — wyjąkałaś i nie wiedziałaś co zrobić dalej, bo zagiął cię takim zachowaniem.
— Podobają mi się pani oczy — mówił to bardzo lękliwie.
Przypadkiem usłyszałaś chichot zza jego pleców i widziałaś, że jesteście obserwowani przez resztę. Wyglądało na to, że wcześniej obgadywali ciebie i namówili Yuto na zagadanie w ten sposób. Nie wiedziałaś, czy to była jego kara za coś, albo może głupi zakład, mimo to, poczułaś się przyjemnie przez jego słowa i postanowiłaś coś równie pozytywnego mu powiedzieć.
— Mi twoje też. — Dopiero po wypowiedzeniu tego, zaczęłaś się zastanawiać jakie to tandetne. Mimo to, pomogło go to chyba rozluźnić, bo choć nadal lekko zawstydzony, zaczął się śmiać. Dodatkowo, jakby dalej ze stresu gniótł palcami kołnierz swojej bluzy.
Tego pana po lewej, to tu nie ma, jakby co. :D
9. Kino
Od bardzo dawna wiedziałaś, że podobasz się Hyunggu. On nie był ci także obojętny. Mimo to, nie odważyłabyś się na pierwszy krok i czekałaś na takowy z jego strony. Byłaś świadoma, że mógł uważać, iż nie jesteś nim zainteresowana, choć starałaś się dawać mu sygnały. Byłaś w tym kiepska i nie miałaś pojęcia, czy one w ogóle były czytelne.
Tego dnia udaliście się do twojego nowego mieszkania. Pomagał ci w przenoszeniu rzeczy i wyjmowaniu ich z pudeł. Dużo mu opowiadałaś o sobie, bo niektóre przedmioty przywoływały wspomnienia. On słuchał bardzo uważnie i nie przerywał ci żadnej wypowiedzi. Inni zapewne, próbowaliby wtrącać swoje podobne, ale on był bardzo dobrym słuchaczem.
Wtedy znalazłaś coś, co nie było miłe. List od swojego byłego. Momentalnie źle się poczułaś, bo to już nie była miła przeszłość. Nie chciałaś dać po sobie tego poznać i pospiesznie wyrzuciłaś list do śmietnika. Nie wiedziałaś, jak się przyplątał wśród twoich rzeczy, bo pewnie wcześniej byś się go pozbyła, gdybyś go zauważyła.
— Co to było? — zapytał cię chłopak zmartwionym głosem, a ty wiedziałaś, że łatwo nie wywiniesz się już od odpowiedzi.
— Takie tam liściki od byłego. — Prychnęłaś, jakby chcąc pokazać, że nie przywiązujesz do nich wagi, choć doskonale wiedziałaś, że on się nie nabierze.
— Co za głupek. — Spojrzałaś na niego z niedowierzaniem, jak to usłyszałaś. — Mieć tak cudowną dziewczynę i ją wypuścić z rąk. Ja bym nie pozwolił ci odejść, gdybyś odwzajemniła moje uczucia. — Wraz z tymi słowami posłał ci pokrzepiający uśmiech i odwrócił się po chwili delikatnie zasmucony. Byłaś od teraz pewna, że on nie wierzył w to, iż mogłaś czuć to samo co on i powinnaś w końcu przejąć inicjatywę.
10. Wooseok
Jako stylistka zespołu Pentagon, szykowałaś ich do występu. Poprawiałaś właśnie im stroje i denerwowałaś się, bo mieli je na sobie chwilę i dużo zdążyli już w nich wygnieść i ubrudzić. Cóż w tym dziwnego, jak nie mogli ustać w miejscu i chodzili w te i z powrotem z nimi, albo siadali gdzie popadnie, nie patrząc, że ktoś przed chwilą ubrudził krzesełko pizzą, czy czymkolwiek innym. Trudno było ogarnąć ci dziesięciu chłopaków na raz, a byłaś tego dnia sama, bo wszyscy posypali się. Mogłaś poprosić o pomoc stylistkę innego zespołu, lecz chciałaś pokazać, że dasz sobie radę sama.
Po jakimś czasie chłopcy wyszli na scenę i byłaś szczęśliwa, że już będzie za chwilę po wszystkim. Wrócili cali i zdrowi, a ty chciałaś już odpocząć. Każdy z nich usiadł gdzie indziej. Na przeciwnym do twojego krześle zasiadł najmłodszy i spoglądał na ciebie ukradkiem. Zazwyczaj dużo z nim gadałaś, lecz tym razem przez nawał pracy, nie miałaś na to czasu, co mógł on źle odebrać.
Wtedy wszedł ich menadżer. Widziałaś, że podążał w twoim kierunku stanowczym krokiem, więc ewidentnie miałaś coś jeszcze do zrobienia.
— Proszę ich ogarnąć, bo zaraz mają jeszcze nagranie z MPD*. Muszą być w tych strojach, w których byli na scenie. — Po czym po prostu wyszedł.
Zaczęło się w tobie gotować, gdybyś wiedziała wcześniej, pewnie inaczej byś to wszystko zorganizowała. Dodatkowo czułaś, że te stroje nie były na tyle dobre, by w całości przetrwać występ na scenie. Miałaś ochotę wszystko rzucić i po prostu wyjść. Wtedy poczułaś delikatny uścisk na dłoni. To Wooseok objął ją swoją do dodania ci otuchy.
— Nie złość się, złość piękności szkodzi, a szkoda by twoja uroda się zmarnowała przez to — mówiąc to uwodzicielskim tonem, posłał takie uśmiechy w twoją stronę, że momentalnie zmiękło ci serce i cała złość uleciała z ciebie.
* MPD - To tan pan ze zdjęcia poniżej, jakby ktoś nie znał. Często idole mają nagrywany z nim segment po występie w M Countdown.
Jak wam się podobają dzisiejsze reakcje? Bo ja powiem tak, pisałam z feelsami. :D Temat był jeden z bardziej takich, które wiem, że często są wyczekiwane w reakcjach.
A może macie jakieś pomysły na tematy, jakie byście tu chcieli? Bo ja jestem otwarta na sugestie. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz