niedziela, 15 października 2017

Reakcje gif Pentagon: Kiedy nazywasz go przyjacielem/ Zaproponujesz mu przyjaźń



5 - Kiedy nazwiesz go przyjacielem/ Zaproponujesz mu przyjaźń

1. Jinho
Od jakiegoś czasu rozmawiałaś z niejakim Jinho przez internet. Poznałaś go na forum dla fanów pewnej koreańskiej gry. Oboje zachwycaliście jej detalami, potem przeszliście na rozmowy prywatne i tam pisaliście już dosłownie o wszystkim. Coraz lepiej się dogadywaliście, bo mieliście wiele wspólnych tematów. Tak bardzo chciałaś zobaczyć jak on wygląda, niestety zawsze cię zbywał. Zaczęłaś podejrzewać, że po drugiej stronie jest jakiś pryszczaty chłopak, albo zboczeniec. Mimo to, nie potrafiłaś z nim zerwać kontaktu. 
W ciągu kilku tygodni pokłóciłaś się z nim wiele razy, niestety szybko wybaczałaś mu, bo uzależniłaś się od pisania z nim. On pewnego dnia zaczął w wiadomościach wypytywać cię tajemniczo. 
Jinho: Znasz zespół Pentagon? 
Ty: Owszem, zdolni chłopcy. 
Dziwiło cię, że chłopak zadawał ci pytania na temat boysbandu. 
Jinho: A którego z nich lubisz? 
Zastanawiałaś się czemu o to pyta. Zaczęłaś powoli myśleć, że woli chłopaków i zrobiło ci się smutno, po chwili jednak pocieszyłaś się, że przecież może być dobry z niego przyjaciel, a związki na odległość i tak nie miały sensu. Zastanowiłaś się chwilę nad odpowiedzią. Wszyscy w tym zespole wydawali ci się wyjątkowi na swój sposób, lecz jeden z nich podbił twoje serce najbardziej.
Ty: Kino. 
Chłopak chwilowo ci nie odpisywał. Zastanawiałaś się czemu. Nie wiedziałaś, czy masz spytać także go o ulubieńca, bo nie miałaś nadal pewności, czy rzeczywiście chodziło o to, że lubił inaczej.
Jinho: A jakbyś poznała go, co byś zrobiła? 
To pytanie cię zaskoczyło. Owszem, wiele razy wyobrażałaś sobie spotkania z idolem. Niestety nie wiedziałaś co odpisać, by się nie wygłupić. Chwilę przemyślałaś odpowiedź zanim ją napisałaś. 
Ty: Pewnie piszczałabym wewnętrznie ze szczęścia, a jemu tego nie pokazała. Starałabym się być naturalna, jak przy każdym innym człowieku, by dobrze mnie poznał. 
Byłaś dumna z tej odpowiedzi. Niespodziewanie wyskoczył ci komunikat, iż twój rozmówca zaprasza cię do rozmowy wideo. Zestresowałaś się, bo nie wyglądałaś tego dnia najlepiej. Mimo to, tak bardzo pragnęłaś go zobaczyć i ciekawość zwyciężyła. Wyprostowałaś się na siedzeniu i zaakceptowałaś jego połączenie. 
Początkowo przyglądałaś się swojemu wyglądowi w kamerce i poprawiałaś fryzurę, aż nie usłyszałaś cichego chichotu. Zerknęłaś na rozmówce. Oniemiałaś. Był nim sam Jinho z Pentagon. Dlatego zadawał tobie takie pytania. Wszystko się stało jasne. 
- To nie jest naturalna reakcja. - Powiedział wyszczerzony od ucha do ucha, a ty zawstydziłaś się momentalnie. 
- Ja nie wiem co mam powiedzieć. To naprawdę ty? Czy to prank? - Zaczęłaś się dopytywać, a on śmiał się z ciebie. Faktycznie nie popisałaś się pierwszym wrażaniem. 
- W końcu mnie widzisz, jak chciałaś. Teraz rozumiesz, czemu tak zwlekałem? - Przytaknęłaś mu na to. Oczywiście, że było to dla ciebie zrozumiałe. Jest idolem i nie mógł tak po prostu ci tego powiedzieć, póki nie dowiedział się jaka jesteś i czy może ci zaufać, że cała Korea się o tym nie dowie. Wiedziałaś, że za takie coś jego fanki zjadłyby go.
- Czyli mogę się z tobą przyjaźnić? - Zadałaś to pytanie z niedowierzaniem. 
- Dokładnie. Bądźmy przyjaciółmi, bo naprawdę cię polubiłem. - Oznajmił przytakując ci z szerokim uśmiechem. Twoje serce zabiło mocniej na ten widok. Wiedziałaś, że nie możesz zaprzepaścić takiej znajomości i że twój ulubieniec właśnie się zmienił. 
2
2. Hui
Siedziałaś z Hwitaekiem przed twoim domem na schodach. Rozmawialiście o wszystkim co wydarzyło od ostatniego razu jak się widzieliście. Mieliście wiele do uzupełnienia, bo niedawno przyjechałaś do Korei po długiej nieobecności. Przez ten czas nie mieliście kompletnie ze sobą kontaktu. Tęskniłaś za nim okropnie, bo tylko z nim potrafiłaś tak swobodnie rozmawiać o każdej rzeczy.
W pewnym momencie on zapytał cię, czy coś się poważniejszego zmieniło, bo zauważył, iż byłaś rozpromieniona bardziej niż kiedykolwiek. Wiedziałaś co miał na myśli. Nie mogłaś zdradzić mu przecież, że to dlatego, iż w końcu go zobaczyłaś. Był liderem zespołu i to było ważne. Nie mogłaś mu tak po prostu wyznać, jak wiele dla ciebie znaczył. Ukrywałaś przed nim uczucia już długi czas przed wyjazdem i miałaś nadzieję na ich ostygnięcie, gdy nie będziecie się widzieć, a ty umierałaś z tęsknoty, a jak go zobaczyłaś wszystko się nasiliło. 
Po jakimś czasie zorientowałaś się, że jesteś zamyślona i nadal nie odpowiedziałaś mu na pytanie. Zastanawiałaś się, co powiedzieć, by wybrnąć z tego tematu. Uznałaś, że go okłamiesz dla waszego dobra. 
- Jest taki jeden, na którego widok moje oczy się cieszą. Jeszcze to nic pewnego, lecz wyczuwam, iż wszystko brnie w dobrą stronę. - Zmyśliłaś historyjkę na poczekanie i poczułaś się źle po jej wypowiedzeniu. 
Przecież nie poznałaś żadnego chłopaka, który by się z nim równał. Pomyślałaś, że nikt inny nie może tego usłyszeć, bo przecież wszyscy zorientują się, że coś jest nie tak. Wasi wspólni znajomi dobrze wiedzieli, co się między wami dzieje. Choć oni uważali, że on także coś czuł, a ty w to wątpiłaś. 
- Pamiętaj, że nie możesz się z tym nikomu wygadać. Jesteś moim przyjacielem i nie możesz mnie zawieźć. - Wypominałaś mu, bo dobrze wiedziałaś, jaka gaduła z niego była. 
- Jasne. - Zaśmiał się delikatnie. - Jako twój przyjaciel nie powiem nikomu, że się we mnie zakochałaś dawno temu, a teraz kłamiesz mnie w żywe oczy, że jest ktoś inny. - Zaczęłaś się zastanawiać od kiedy wiedział o twoich uczuciach i dlaczego właśnie w tym momencie się przyznał. Dodatkowo zrobił gest zamykania buzi na kłódkę jak dziecko z przedszkola. Byłaś w szoku i nie wiedziałaś, co nastąpi dalej... Wyczułaś, że przyda się wam poważna rozmowa i bałaś się jej. 
3
3. Hongseok
Siedziałaś w domu ze swoim znajomym Hongseokiem. Znaliście się z dodatkowych zajęć, na które chodziliście razem w szkole. Spotykaliście się czasem, by poznać się bliżej. Niestety nie mieliście potem zbytnio dla siebie czasu i zerwaliście kontakt. Nie wiedziałaś co się z nim działo, dopóki nie ujrzałaś go w telewizji, w programie Mix and Match. Zrozumiałaś, że urwał kontakt, bo przygotowywał się do kariery. Wspierałaś go wiernie przed telewizorem, lecz niestety odpadł w programie. Było ci smutno i chciałaś go jakoś wesprzeć. On wtedy też pomyślał o tobie i odnowił kontakt, co miał ułatwione, bo nie zmieniałaś numeru przez ten czas. Potrzebował wsparcia, bo chciał jeszcze raz spróbować w innej wytwórni. Od tamtej pory spędzaliście czasu jeszcze więcej razem, niż na początku znajomości. Wiedziałaś ile wszystko dla niego znaczy i jak zależy mu na byciu piosenkarzem. Byłaś przy nim w trudnych i wesołych chwilach.
Tego dnia graliście na konsoli i wygłupialiście się przy tym bardzo dużo. Potrzebował odreagować kłótnię z jednym z członków z zespołu, a ty jak zwykle okazałaś się mu w tym pomocna. W mgnieniu oka się rozpromienił i wiedział już jak pogodzić się z kolegą.
- Dziękuję, że to dla mnie zrobiłaś. - Oznajmił szczęśliwy, choć nie oczekiwałaś podziękowań. Zrobiłabyś dla niego wiele. 
W tamtym momencie objął cię od tyłu. Nie wiedziałaś, czy zrobił to z wdzięczności, czy z innego powodu. Zawstydziło cię to, bo to był pierwszy raz, gdy tak się zachował. Oparł na dodatek głowę na twoim ramieniu. Czułaś jak twoje policzki płoną, a serce próbuje wyskoczyć z piersi. Często tak miałaś przy nim, lecz tego dnia było to jakoś wyjątkowo silne. 
- W końcu jesteśmy przyjaciółmi. - Zaśmiałaś się, by trochę rozluźnić sytuację, a on spojrzał na ciebie poważnie, puszczając cię jednocześnie. Jakby wcale go to nie bawiło. 
- T/I, naprawdę uważasz, że jestem tylko twoim przyjacielem? - Oburzył się, a ty nic z tego nie rozumiałaś. - Jeżeli nic do mnie nie czujesz powiedz to jeszcze raz. 
Patrzyłaś na niego z niedowierzaniem. Naprawdę nie myślałaś wcześniej o tym, czy chciałabyś z nim być, ale w tamtym momencie nagle cię olśniło. Odkąd odnowiliście znajomość, nie mogłaś bez niego wytrzymać czasami. Wołałaś go do siebie, jak tylko się nudziłaś, bo kochałaś jego towarzystwo. Twoje serce biło dość często przy nim mocniej. Wiele razy cię zawstydzał, jak przed chwilą. Czy to znaczyło, że się w nim zakochałaś już dawno?
- Widzisz?! - Powiedział tym razem podekscytowany. - Mam cię! - Przy tych słowach ułożył ręce w pistolety i udawał, że cię nimi zestrzelił, puszczając ci jednocześnie oczko i cwaniacki uśmieszek. Zamurowało cię i miałaś ochotę schować się ze wstydu.  Nie byłaś gotowa na takie coś tego dnia. 
4
4. E'Dawn
Siedziałaś wśród znajomych w jednym z klubów i między innymi Hyojonga. Twojego przyjaciela. Był raperem w zespole Pentagon. Wszyscy ci zazdrościli, że byłaś z nim tak blisko, dlatego obiecałaś go kiedyś przyprowadzić i przedstawić. Nadszedł w końcu ten dzień, gdy i on, i znajomi mieli czas w tym samym czasie. Początkowo było wesoło, a jemu bardzo się podobało. W końcu uwielbiał twoje towarzystwo i tylko dlatego się na to zgodził. Inni ludzie wcale go tam nie interesowali. Nie miałaś pojęcia o jego uczuciu jakie do ciebie żywił. 
Dodatkowo od jakiegoś czasu podobał ci się jeden chłopak. Hyojong doskonale o tym wiedział. Gadałaś o niejakim Kiwonie dniami i nocami. Nie znałaś go za dobrze, tylko z opowieści innych. Po prostu wydawał ci się ciekawą osobą i czułaś, że był w twoim typie. Nie spodziewałaś się, że jedna z twoich koleżanek może zaprosić go na imprezę. Kiedy wszedł do środka i zaczął witać twoich znajomych, ciebie zamurowało. Po chwili klepnęłaś Hyojonga i wyszeptałaś mu na ucho, że to ten chłopak, o którym ostatnio dużo mówisz. Zmierzył go wzrokiem z góry na dół i nic więcej ci nie odpowiedział. Zdziwiło cię to, lecz za chwilę już skupiłaś swój wzrok na chłopaku, który do ciebie podszedł.
- Nazywam się Kiwon. - Oznajmił, wyciągając dłoń w twoją stronę. Nieśmiało podałaś mu swoją. 
- Ja jestem T/I. - Zawiesiłaś się, bo z bliska wydawał ci się jeszcze bardziej przystojny. Po chwili uznałaś, że wypadałoby poznać go z twoim towarzyszem. - A to mój przyjaciel Hyojong, znany też jako E'Dawn. - Gdy na niego spojrzałaś on wydawał się jakiś smutny i nieobecny. Nie uraczył cię spojrzeniem. Zasmuciło cię to i zaczęłaś się zastanawiać, czy coś nie zrobiłaś źle. Pomyślałaś nawet, by nie zapomnieć z nim o tym pogadać na drugi dzień. 
5
5. Shinwon
Byłaś ze swoim chłopakiem Shinwonem w centrum handlowym. Chciałaś coś sobie kupić ładnego do ubrania i lubiłaś się go wtedy radzić. Uważałaś, że macie podobny styl i doskonale wiedział co do ciebie najlepiej pasuje. Po jakimś czasie miałaś już wybrane kilka rzeczy, lecz nie mogłaś każdej kupić, bo fundusze ci nie pozwalały. Smutno ci było z tego powodu, bo znalazłaś dużo ładnych stroi. Shinwon widział twoje zakłopotanie, gdy zastanawiałaś się co odrzucić. 
Wiedział, że nie powinien cię rozpieszczać i znał też ciebie na tyle, że mógł domyślić się, iż nie chciałaś nawet od niego pieniędzy. Byłaś zawsze samowystarczalna i uważałaś, że bycie parą nie oznacza, że macie wspólne portfele. Co innego, jakbyście byli już osobami, które zamierzały się poślubić. A dla was za wcześnie było na takie plany i dodatkowo był idolem i nie mógł od tak sobie pozwolić na ślub. Wiedzieliście, że  w każdej chwili wasz związek może się posypać, dlatego tym bardziej nie przyjęłabyś czegoś od niego. Jednak uznał, że zrobi coś tym razem, byś się zgodziła.
- Dobra. Kupię ci ten sweter, z okazji naszej przyszłej rocznicy. - Oznajmił ci to, a ty zamrugałaś kilkakrotnie. 
- Przecież mamy ją dopiero za ponad pół roku. - Zdziwiłaś się, że wymyślił taki powód i dobrze wiedziałaś, że do tamtego czasu i tak kupiłby ci inny prezent. Nie chciałaś się nabrać na jego sztuczkę. 
- Kupię ci go. - Uparł się, choć wiedział, że ciężko będzie ciebie przekonać.
- O! T/I! - Usłyszałaś za sobą damski głos i zobaczyłaś dawną znajomą. - Cóż to za przystojniak próbuje ci kupić taki drogi sweter? - Zapytała zaciekawiona. Cała ona. Zawsze musiała wszystko wiedzieć. 
- Przyjaciel. - Wypaliłaś szybko, bo tak ustaliliście mówić innym. Nikt nie mógł się dowiedzieć, że chodzisz z idolem. To mogłoby wam bardzo zaszkodzić. Niestety twoja koleżanka nie uwierzyła chyba w to.
- Daj spokój. Kto uwierzy, że przyjaciel kupuje ci tak drogie rzeczy? - Zrobił dziwną minę, jakby chcąc przewrócić oczami i coś mu nie wyszło. - Przejrzała nas. - A ty miałaś ochotę coś mu zrobić za wydanie was przed nią. 
6
6. Yeo One
Rozmawiałaś z Changgu tuż przed jego występami na scenie. Byłaś jedną z trainee wytwórni Cube, więc mogłaś tam się kręcić z chłopakami. On był twoim bliskim przyjacielem już jakiś czas, choć nawet podobał ci się jako chłopak. Wiedziałaś, że widział w tobie coś w rodzaju siostry, więc nie łudziłaś się na nic więcej. 
Tym razem opowiadał ci jak to był zestresowany. Pocieszałaś go, że nie ma czym, bo jak zwykle wypadanie cudownie. Gdy już weszli na scenę, ty udałaś się oglądać wszystko zza kulis, bo mogłaś tam stanąć ze stafem. Podobało ci się i miałaś rację. Wyszedł jak zwykle idealnie. 
Kiedy zeszli ze sceny przygotowano dla nich jedzenie. Usiadłaś przy stoliku naprzeciw niego. Dał ci część swojej porcji, choć nalegałaś, by tego nie robił. Mimo to, zrobiło ci się ciepło na sercu, że troszczył się o ciebie i trochę się zawstydziłaś tym gestem. Choć starałaś się to ukryć, rumieńce wkradły się na twoje policzki. 
- T/I, powiedz mi szczerze. Kim ja dla ciebie jestem? - W momencie zawiesiłaś się. Nie spodziewałaś się tego pytania i przeraziło cię ono. Zerknęłaś na niego i widziałaś jego wyczekujący wzrok. Nie mogłaś powiedzieć mu za dużo.
- Przyjacielem. - Wydukałaś, a on uśmiechnął się na to słowo. Po chwili poczochrał twoje włosy. 
- To bardzo dobrze. Bałem się od jakiegoś czasu, że coś do mnie czujesz. Nie chciałbym cię ranić, a jest jedna taka dziewczyna... - Posmutniałaś, lecz szybko wymusiłaś uniesienie kącików swoich ust, bo nie chciałaś, by cię przejrzał. 
- W takim razie zarywaj. - Oznajmiłaś mu mało pewnie, a on najwidoczniej nawet się nie zorientował. 
- Zaraz to zrobię. - Mówiąc to pociągnął za swój krawat i spojrzał w przestrzeń za tobą. Biegała tam jedna dziewczyna ze stafu. Najwidoczniej o nią mu chodziło. Była tak ładna, że nie dziwiłaś się, iż zwróciła jego uwagę i z tego co kojarzyłaś była też urocza z charakteru. 
7
7. Yan An
Byłaś na grillu zespołu Pentagon, nagrywanego do jednego z programów. Należałaś do stafu i pilnowałaś, by wszystko wypadło jak należy. W zespole najbliżej byłaś z Chińczykiem Yananem. Sama nie byłaś Koreanką i dobrze wiedziałaś jak czasami bywało trudno się odnaleźć wśród obcych ci osób, mówiąc w języku, który skrywał jeszcze przed tobą kilka tajemnic. 
Po skończonych nagraniach podeszłaś do niego i opowiedział ci o swoich wrażeniach na temat tego, co przed chwilą miało miejsce. Słuchałaś go uważnie, choć czasem musiał coś powtórzyć, byś go dobrze zrozumiała. Śmialiście się przy tym dużo.
Po chwili on spojrzał na ciebie z szerokim uśmiechem i tak ci się przyglądał z zaciekawieniem. Nie wiedzieć czemu zapragnęłaś powiedzieć mu coś miłego.
- Dobrze mieć takiego przyjaciela jak ty. - Oznajmiłaś bez zastanowienia nawet. Przecież on nigdy nie powiedział ci, że uważa cię za przyjaciółkę, a ty tak po prostu to wystrzeliłaś. 
Jemu zaś zaświeciły się momentalnie oczy z ekscytacji. Nie wiedziałaś co to oznacza. Czekałaś, aż jakoś to skomentuje. 
- Naprawdę możemy się przyjaźnić? - Mówił to przygryzając pałeczki i ciesząc się przy tym jak małe dziecko. Ulżyło ci i jednocześnie poczułaś się bardzo przyjemnie, że podobała mu się taka kolej rzeczy.
 Ulżyło ci i jednocześnie poczułaś się bardzo przyjemnie, że podobała mu się taka kolej rzeczy
Coś czuję, że na drugi dzień przywitałby się swoim Annyeong Chingudeul :D 
8. Yuto
Przenosiłaś prezenty od fanów, do garderoby chłopaków. Należałaś do stafu i takie dostałaś zadanie. W pewnym momencie zorientowałaś się, że ktoś stanął obok ciebie i wziął część prezentów, by ci pomóc. To było Yuto z zespołu, który był pod twoją opieką. Bardzo go lubiłaś, bo często starał się wam pomóc, choć nikt mu tego nie kazał robić. Wręcz przeciwnie, to należało do twoich obowiązków, by oni nie musieli się przemęczać. Mimo to, nie potrafiłaś mu nigdy odmówić, bo był zawsze uparty, że zamierza to zrobić i koniec. 
Dzięki niemu skończyłaś bardzo szybko, bo on brał dwa razy więcej niż ty zdołałaś i skróciło to twoje bieganie tam i z powrotem. Mimo to, oboje się tym zmęczyliście. Opadliście potem na kanapie, siadając sobie na przeciw na niej. Patrzyłaś na jego roztrzepaną fryzurę, umalowane policzki niebieską farbą do występu i ciemną karnację, którą w nim uwielbiałaś. Był strasznym przystojniakiem i często nie mogłaś się na niego napatrzeć. 
- Krępujesz mnie, jak mi się tak przyglądasz. - Powiedział do ciebie po chwili. 
- Po prostu zastanawiam się, jak to się stało, że mam tak wspaniałego przyjaciela tutaj. - Wyznałaś szczerze, bo często pytałaś siebie, czym sobie na niego zasłużyłaś. 
- Ja także uważam, że jesteś cenną przyjaciółką. - Powiedział to ci wprost i uśmiechnął się do tego tak, że zrobiło ci się momentalnie gorąco. On tak na ciebie działał, że bałaś się, iż kiedyś się to wyda i wylecisz z tej pracy. 
9
9. Kino
Wybrałaś się wieczorem na spacer po mieście z Hyunggu. Bałaś się, że ktoś go rozpozna, bo uznał, iż tego dnia ubierze tylko czapkę. Miał nowy kolor włosów i stwierdził, że nikogo nie rozpozna. Nie popierałaś tego pomysłu. Uważałaś, że to niebezpieczne. Mimo to, bardzo chciałaś się z nim spotkać, więc nie dyskutowałaś z nim za dużo, by przypadkiem nie wynikła z tego kłótnia, choć z nim ciężko o nie było. 
Weszliście zjeść coś w jednej knajpce. Udaliście się na chwilę do salonu gier i na karaoke. Noc zapadła już dawno, lecz wiadomym było, że ulica po której chodziliście nie zasypiała szybko. Korzystaliście z wielu rzeczy, jakbyście nie mogli tego robić w inny dzień. Dziwiłaś się, bo on był jakiś inny tego dnia. Po za tym, że uśmiechał się od ucha do ucha, jak zazwyczaj na waszych spotkaniach, to coś w nim się zmieniło. 
Po jakimś czasie już szliście w ciszy. Wydawało ci się, że chciał coś powiedzieć i nie potrafił. Stresowało cię to. Pomyślałaś, że może chciał zerwać znajomość, bo nie miał dla ciebie już czasu. Przeraziło cię to. Wiedziałaś, że nie zniosłabyś tego łatwo.
- Jak podobała ci się randka? - Zapytał nagle, a ty przystanęłaś i patrzyłaś na niego zdziwiona. 
- Myślałam, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. - Powiedziałaś to, po chwili chcąc się ugryźć w język. Przecież sama bardziej go lubiłaś niż chciałaś. On jednak nie zraził się tą wypowiedzią.
- Masz rację. Związek powinien się opierać na naszej przyjaźni. To podstawa. Mimo to uważam, że czas przejść na wyższy poziom w naszej relacji. Wystarczająco długo się przyjaźnimy, czyż nie? - Nie zdążyłaś nawet na to odpowiedzieć. - Cieszę się, że popierasz moje zdanie. - Ruszył przy tym unosząc kciuk w górę i uśmiechając się tak zabójczo, jak on to tylko potrafił. Ocknęłaś się szybko, by pobiec za nim. Nie wiedziałaś, czy miałaś w ogóle coś do powiedzenia. Zdecydował po prostu za ciebie i z jednej strony podobało ci się to. 
  10
  10. Wooseok  
Stałaś na lotnisku w Incheong, bo odprowadzałaś na samolot swoją ciocię, która przyjechała na jakiś czas zwiedzić Koreę. Miałyście jeszcze dużo czasu do odprawy. Wiedziałaś, że tego dnia również Pentagon, zespół w którym był twój przyjaciel, odlatują na Jeju. Szukałaś ich wzrokiem, lecz nie dostrzegałaś. Wiedziałaś, że zapewne byli otoczeni ochroną i ciężko byłoby ci podejść do Wooseoka, a mimo to, robiłaś to. 
- Szukasz kogoś? - Zapytała twoja ciocia, a ty pokręciłaś głową na boki. Znając ją chciałaby ci pomóc i nie obchodziłoby ją, że on jest idolem i nie możecie tak po prostu zbliżyć się do niego. 
Po chwili twoja ciocia zniknęła w toalecie, a ty stanęłaś przy ławce na której siedział chłopak w kapturze. Od razu poznałaś go. Wooseok siedział sobie w tym miejscu jak gdyby nigdy nic i przysypiał. Nie chciałaś wołać go po imieniu, bo mogłaby podsłuchać to jakaś fanka, więc delikatnie szturchnęłaś go w głowę. On od razu się ocknął i widząc ciebie wyszczerzył się w uśmiechu. 
- Co ty tu robisz? - Po chwili zmartwił się. Wiedziałaś, że pomyślał zapewne, iż wylatujesz z kraju.
- Odprowadzam ciocię. - Wyjaśniłaś mu szybko, by się nie bał, że już cię nie zobaczy. Ewidentnie mu ulżyło.  
Rozmawialiście chwilę zanim twoja ciotka nie wróciła. Stanęła koło ciebie niepostrzeżenie i przyglądała się wam jakiś czas. Nie zawracałaś na nią uwagi.
- Co to za przystojniak? - Zapytała, strasząc cię tym pytaniem, aż podskoczyłaś. 
- To Wooseok, mój przyjaciel. Wyjaśniłaś, a ona zaczęła się uśmiechać zadziornie. Nie wierzyła ci. Sam zainteresowany wyczuł o co chodziło kobiecie i postanowił sobie zażartować z ciebie.
- Przyjaciel? Nie powiesz prawdy o nas swojej cioci? Jak możesz ją okłamywać T/I? - Przy tym nachylił się w twoją stronę na tyle blisko, że momentalnie spaliłaś buraka. Ciocia zaś wybuchnęła śmiechem.
- Ah ta młodzież w tych czasach taka wstydliwa. - Zachichotała jeszcze. 
 

Nie wiem, jak mi dzisiaj wyszły te reakcje. Mam nadzieję, że komuś się spodobają. Kocham wasze komentarze pod nimi, więc czekam na nie niecierpliwie. I w ogóle kocham każdego mojego czytelnika. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz