niedziela, 12 marca 2017

Miłość: Level Up : Rozdział 3

Tadam! Mamy już trzeci rozdział. :D Mam nadzieję, że spodoba się wam tak, jak poprzedni. :D Czekam na wasze opinie w komentarzach.

Miłość: Level Up!
Rozdział 3

*Rika*

        Siedziałam w salonie i czekałam na przyjście tej całej sąsiadki. Nudziło mi się w tym czasie, bo oczywiście spóźniała się, więc przełączałam kanały w tv. Kiedy tylko ujrzałam tego gałgana o imieniu Chanyeol na ekranie zatrzymałam się. Prześladuje mnie nawet w telewizorze? Okazało się, że był to program z udziałem jego zespołu o nazwie EXO Showtime. Stwierdziłam, że popatrzę chwilę zanim ona przyjdzie. Z opisu dowiedziałam się, że to odcinek piąty i w momencie który oglądałam, chłopcy głosowali, gdzie wybiorą się na wycieczkę. Chanyeol zaczął się zachwycać, że napisał to samo co jakiś tam Suho. "Winter Sea" mieli wypisane oboje. Serio wyglądało to zabawnie, jakby czytali sobie w myślach. Usłyszałam w tamtym momencie dzwonek do drzwi, więc pobiegłam do nich zostawiając tak ten program.
        Kiedy uchyliłam wrota naszego domu, ujrzałam za nimi bardzo niziutką dziewczynę z dwoma spiętymi kucykami. Tak prawie jak ja, ale była jeszcze mniejsza. Słodko. Wpuściłam ją, a ona nieśmiało tylko kiwała główką na przywitanie. Nie wiedziałam co powinnam była do niej mówić. Przeszłyśmy do salonu i zatrzymała się w momencie jak ujrzała telewizję.
- Waaa! - Zachwyciła się. - Też jesteś EXO-L? - Pisknęła prawie mówiąc to.
- Nie. - Odparłam krótko. - Po prostu przełączałam sobie kanały i to leciało i mnie zaciekawiło.
- EXO Showtime idzie oglądać tysiące razy i za każdym razem są w nim tak samo wspaniali i zabawni. - Mówiła z zachwytem jakby ignorując to, że nie podzielałam jej radości.
- Nie wiem. Pierwszy raz to widzę i zaledwie kilka sekund zdążyłam obejrzeć. - Mówiąc to przełączyłam na kanał z muzyką, by w tle nie było całkowitej ciszy, oraz by odwrócić uwagę tej dziewczyny od ekranu.
- Ja uwielbiam w EXO Chanyeola. To mój Ultimate. A ty? Znasz ich? Słuchasz? - Irytowało mnie jej podejście do tego. Nawet nie chciałam o tym gadać, bo czemu miałabym skoro nawet ich nie znałam?
- Znam tylko Chanyeola. - Oznajmiłam, oczywiście nie dodałam, że osobiście.
- O czyli mamy ten sam typ. - Klasnęła do tego radośnie w dłonie. - A jak w innych zespołach. Masz biasa w BTS? - Kontynuowała.
- Nie słucham kpopu tylko jrock. - Odparłam bardzo stanowczo i to ją chyba zgasiło, bo posmutniała i klapnęła powoli na kanapę. Chciałam coś z tym zrobić. - Moja mama mówiła, że lubisz też grać.
        Nagle znowu zaświeciły się jej iskierki w oczach.
- Grywam w Simsy bardzo dużo i w SM Superstar, oraz EXO Run.. - Wymieniała kolejne nic nie mówiące mi tytuły. Byłam znowu zawiedziona.
- Ah. Myślę, że nici z naszej znajomości. Na każdej płaszczyźnie się różnimy. - Stwierdziłam.
- A ja wiem, co możemy zrobić. Ty naucz mnie grać, a ja wprowadzę cię w koreańskich idoli. - Zasugerowała pewna swego, a mnie troszkę zdziwiło, że chciała kontynuować mimo wszystko.
        Przez chwilę pomyślałam, że to dobry pomysł. Nikt wcześniej nie zastanawiał się nad tym, by poznać mnie bliżej zaraz po tym jak usłyszał, że jestem maniakiem gier. Albo ta dziewczyna przez przeprowadzkę była zdesperowana by mieć przyjaciół, albo lubiła zadawać się z odrzutkami społeczeństwa.
- Zgoda.
        Po tym jak to powiedziałam bez okazania jakichkolwiek emocji, ona zaczęła piszczeć i krzyczeć z radości. Gadała coś tam, że nie pożałuję tej decyzji i na pewno będziemy się bardzo dobrze bawić razem, a ja już miałam dość. Postanowiłam jednak łatwo się nie poddać, bo może dzięki temu choć raz będę miała do kogo się odezwać i mama da mi święty spokój w kwestii nie posiadania znajomych.
        W pewnym momencie na stole zaświecił mi się telefon. Stało się to przez powiadomienie z kakaotalku. Dziwne, bo nikogo nie miałam tam do pisania. Zerknęłam na ekran i czułam, jak ta dziewczyna czyta mi przez ramię, to co mam napisane na nim.

real_pcyyy: Mam cię i tutaj.

        Nie wierzyłam, że to czytam. Co on się tak uparł znaleźć mnie wszędzie? Byłam przerażona powoli. Stalker jeden. Postanowiłam mu nie odpisywać przy tej dziewczynie, która swoją drogą nawet nie przedstawiła mi się.
- Te fejkowe konta są irytujące. Czyż nie? Piszą do ciebie i myślą, że uwierzysz iż sam Park Chanyeol do ciebie napisał. - Gdyby ona tylko wiedziała, jak bardzo się myliła ze swoją teorią. Nie zamierzałam jej jednak wyprowadzać z błędu, bo wiedziałam, że mogłabym narobić problemów Chanyeolowi.
- Racja. A tak po za tym. To jak masz na imię? Bo nie przedstawiłyśmy się sobie. Ja jestem Rika. - Powiedziałam wyciągając dłoń w jej stronę.
- Ja jestem Jumi. - Oznajmiła pełna entuzjazmu.
- To może zacznijmy od tego... Opowiedz mi wszystko co wiesz o Chanyeolu. -
        Zapaliła mi się lampka w głowie. Skoro on mnie prześladował, to miałam prawo dowiedzieć się o nim czegoś, a samej nie chciało mi się tego szukać. Dziewczyna wiedziała bardzo dużo będąc jego wielką fanką, więc była doskonałym źródłem informacji. Przede wszystkim dowiedziałam się, że jest śmieszkiem zespołu, dogaduje się praktycznie z każdym. Nie istniały dla niego bariery wiekowe, czy płci. Kulka szczęścia i życzliwości. Tak go określała. Jakoś dla mnie był natrętny i wścibski, ale może to dlatego, że ja poznałam go w nieodpowiednim momencie i chciałam wyprzeć, że może być kimś miłym.

*Chanyeol*

        Zirytowałem się. Podczas przerwy w treningu znalazłem Rikę na Kakotalku, ale ona ignorowała moje wiadomości. Dlaczego mi to robiła? Nie mogłem tego pojąć. Dopiero po ćwiczeniach ujrzałem kilka nieodebranych wiadomości. Odpaliłem je, żeby poczytać. Poczułem, że ktoś siada obok mnie i patrzy mi w ekran. Oczywiście był to Baekhyun, więc go zignorowałem.

littlerprincessinbigworld55: USPOKÓJ SIĘ. Nie mogłam odpisać przez jakiś czas, bo mama zaaranżowała mi spotkanie z moja nową sąsiadką i na nieszczęście była twoją fanką. Więc udawałam, że jesteś wkurzającym fejkiem.

littleprincessinbigwolrd55: Widzę, że chyba się pan obraził. Trudno. Nie potrzebuję z panem pisać.

littleprincessinbigwolrd55: Jak coś to dziś nie chce mi się grać w Great Witch, więc nie szukaj mnie tam.

        Zaśmiałem się na jej wiadomości. Widać było po nich, że chciała bym jej odpisał. Zastanawiałem się, czy podroczyć się z nią jeszcze jakiś czas, czy wreszcie napisać jej, że nie mogłem pisać na treningu. Ostatecznie zrobiłem to drugie i szybko dostałem odpowiedź, jakby czekała na to.

littleprincessinbigwolrd55: Dobra. Wierzę ci i wybaczam. I wiesz co... Miałam ci to wczoraj napisać. Masz talent. Pewnie chciałeś znać moją opinię.

        Ucieszyłem się jak małe dziecko, że mnie pochwaliła. To był pierwszy raz, jak zrobiła jakiś miły gest w moją stronę. W dalszym ciągu pisałem z nią z wielkim bananem na buzi zapominając o otaczającym mnie świecie.
- Proszę, proszę. Jaki szczęśliwy. - Komentował Baek, a ja to zignorowałem. - Wiedziałem, że tak będzie. Ale nie wiedziałem, że tak szybko będziesz się pogrążał. Muszę ją poznać. - Tym ostatnim zdaniem zwrócił moją uwagę na siebie. Mianowicie zmierzyłem go zabójczym wzrokiem, a on wybuchł śmiechem. - Gdybyś widział swoją minę. Jesteś zazdrosny? Jeden zero dla mnie Channie. - Po tych słowach odszedł rechotając  dalej, a ja zastanawiałem się, czemu tak się zachowałem. W końcu chciałem, by dziewczyna stała się bardziej społeczna, więc czemu tak zareagowałem na chęć jej poznania przez mojego przyjaciela?

***

        Siedząc już w dormie, nadal z nią pisałem. Opowiadałem jej jaki to byłem zmęczony po treningu, a ona jak irytowała ją nowo poznana dziewczyna. Śmiać mi się chciało, w jaki sposób o niej pisała. Niestety moją radość przerwało pukanie do mojego pokoju. Okazało się, że odwiedził mnie Sungyoon. Chciał mnie zaskoczyć swoją wizytą i mu się to udało. Na jego widok zacząłem nagle pospiesznie blokować telefon trzęsącą się dłonią i jak na złość przycisk, jakby słabo zaczął działać, bo ekran nadal świecił się.
- Co tam chcesz ukryć? - Zaśmiał się mój przyjaciel.
- Nic, nic. - Wreszcie udało mi się zablokować to nieposłuszne urządzanie, choć nie wiedziałem, czemu bałem się powiedzieć mu prawdę. Pisanie z jego siostrą to chyba nie było nic złego? Jednak jeżeli miał był takie same domysły jakBaekhyun, to poczułbym się źle względem niego.
        Postanowiliśmy pograć w kilka różnych gier i w tym celu udaliśmy się do salonu. Kiedy Sungyoon siedział na podłodze czekając aż coś wybiorę nagle podskoczył, jakby coś mu się przypomniało.
- Nie uwierzysz co stało się z moją siostrą. - Wystrzelił nagle, a ja głośno przełknąłem ślinę, bo poruszył jej temat. - Przyłapałem ją przed wyjściem na oglądaniu EXO Showtime. Nigdy nie interesowała się kpopem. A teraz nagle to. Jeszcze będę musiał uważać, by się w tobie mi nie zakochała. - Zaśmiał się, a mnie wcale to nie bawiło. - Żartuję oczywiście. Jeżeli byś jej się spodobał nie miałbym nic przeciwko temu.
- Naprawdę? - Zaskoczyłem się pozytywnie i chyba za szeroko się na to uśmiechnąłem.
- Tak.. - Odpowiedział niepewnie. - Czy ja o czymś nie wiem?
        Postanowiłem, że powinienem być  z nim szczery i powiedział co od niej chcę. Tym sposobem miałem poczuć się lepiej, że nie ukrywamy się przed nim i miałem zamiar pozbyć się jakiś niedomówień.
- Bo wiesz, jak powiedziałeś, że jest taka aspołeczna, to ja najpierw zaczepiłem ją wczoraj w grze, a dziś piszę z nią na Kakaotalku. Chcę ją otworzyć na ludzi... - Bałem się jego reakcji. Nie spodziewałem się, że zaraz Sungyoon się na mnie rzuci i zacznie mnie przytulać.
- Chanyeol jesteś niesamowity. Przecież taka osoba jak ty może z nią zdziałać cuda. Masz rację! To dobry plan by jej pomóc. Jesteś taki kochany. Jak dzięki tobie się otworzy, to nie wiem jak ci się odwdzięczę.
        Byłem w szoku. Widać było po jego zachowaniu, że naprawdę zależało mu na pomocy siostrze. Mogłem od razu powiedzieć mu moje zamiary, gdybym wiedział. Pomyślałem, że jeżeli będzie wiedział, może być pomocny mi wiele razy. W końcu jako brat znał ją znakomicie i wiedział co lubi robić, jeść i tym podobne.
- Tylko uważaj, bo prędzej czy później Chanyeol zostanie twoim szwagrem. - Powiedział to oczywiście Baekhyun, który niewiadomo kiedy pojawił się na kanapie w salonie. - Gdybyś widział, jak szczerzy się do ekranu telefonu jak ona pisze do niego.
        Zdenerwował mnie, że takie coś musiał wygarnąć przy Sungyoonie. Ten tylko troszkę nerwowo się uśmiechnął. Pewnie nie było mu na rękę słyszeć takie komentarze. Musiałem ogarnąć później Baekhyuna, żeby to więcej się nie powtarzało.

***

Przed spaniem ułożyłem się do łóżka  i wziąłem ponownie telefon do ręki. Napisałem do niej na Kakaotalku, bo nie czułem się jeszcze śpiący.

real_pcyyy: Słyszałem, że oglądałaś nasz program dzisiaj.

littleprincessinbigworld55: Czyli był tam Sungyoon? Ten zdrajca. Ale miałam rację. Jak znika to do ciebie. Czyli moja teoria jest prawdziwa? Jesteś blisko z moim bratem?

real_pcyyy: No tak. I dość często u mnie bywa.

        Oznajmiłem to bez zastanowienia się nad sensem odpowiedzi. Po chwili jednak zacząłem myśleć, czy ona czasem nie wyobraziła sobie czegoś więcej. W końcu wiedziała pewnie, jakie predyspozycje miał jej brat. Ale czy ja na takiego wyglądałem, co mógłby być jego partnerem? Zacząłem się nad tym zastanawiać i uznałem, że przecież na pierwszy rzut oka widać było po nas, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, więc uspokoiłem się.

littleprincessinbigwolrd55: I wie, że do mnie pisujesz?

real_pcyyy: Dziś mu powiedziałem. Po co o nim piszemy? Powiedz mi lepiej, kto ci się najbardziej spodobał w naszym zespole, jak oglądałaś program.

        Postanowiłem się troszeczkę z nią podroczyć. Wyczekiwałem wymijającej odpowiedzi, a mnie bardzo zaskoczyła.

littleprnicessinbigwolrd55: Baekhyun. Jest ciekawą osobą.

        Wybiła mnie tym z tropu. Naprawdę wybrała jego? Może rzeczywiście nie głupim pomysłem byłoby ich poznać ze sobą? W końcu Baek jak i ja był rozrywkową osobą i mógł w łatwy sposób rozkręcić Rikę. Postanowiłem przedyskutować, czy następnym razem nie wziąć go ze sobą do Sungyoona. Mogła by wyjść z tego dobra zabawa, jeżeli Rika przyłączyłaby się do grania z nami. W mojej głowie zacząłem snuć już plany, jak mogłoby to wyglądać, ale kolejna wiadomość od niej sprowadziła mnie na ziemię.

littleprincessinbigwolrd55: Idę spać małpiszonku. Tak więc śpij dobrze.

        Poczułem się przyjemnie czytając takie słodkie pożegnanie. Nie przeszkadzało nawet mi to, jak mnie nazwała. Przyłapałem siebie znowu na uśmiechaniu się do telefonu. Szybko się otrząsnąłem, póki nie było jeszcze mojego kumpla w pokoju i odwróciłem w bok, by jak najprędzej zasnąć. Jednak jedno nie dawało mi spokoju. Co jak rzeczywiście ona mi się spodoba za bardzo? Wkręciłem się w pomaganie jej, a to dopiero było drugi dzień i ja już tak na nią reagowałem. Uznałem, że muszę się strzec.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz