piątek, 22 grudnia 2017

Terada Takuya (Corss Gene) dla Lee Yoory

Dla: Lee Yoora (blog)
Z kim: Terada Takuya z Cross Gene
wytyczne: przygwożdżenie do ściany
Uczęszczałaś od jakiegoś czasu do biblioteki w centrum Seulu już nie z powodu książek, a pewnego przystojnego bibliotekarza. Zawsze obsługiwał cię z uśmiechem, który roztapiał twoje serce. To nie tak, że działał tak na ciebie każdy chłopak. On miał coś wyjątkowego w sobie. Tym razem znowu się mu przyglądałaś, przygryzając przy okazji wargę. Podobał ci się w nim nawet jego pieprzyk po prawej stronie podbródka. Dodawał mu uroku. Zachwycałaś się też tym, jak bardzo był wysoki.
Przeczytałaś z plakietki jego imię „Takuya” i uśmiechnęłaś się serdecznie do niego. Wychodziło na to, że był Japończykiem, więc tak samo jak i ty, znajdował się w obcym dla siebie kraju. Dopiero po czasie zauważyłaś, że czeka na twój ruch. Faktycznie… Nie podałaś mu ani karty, ani książki, którą chciałaś zwrócić. Od razu poczułaś, jak twoje policzki płoną ze wstydu i pospiesznie wygrzebałaś kolejny przeczytany przez ciebie romans. Może przez nie za dużo myślałaś o nim? To nie tak, że podstawiałaś go zawsze w wyobraźni zamiast głównych bohaterów.
— Podobała ci się książka? — zagaił do ciebie z cwaniackim uśmiechem na ustach, a ty nie wiedziałaś jak go odebrać, wiec tylko nieśmiało przytaknęłaś. — Mogę ci coś zawsze polecić, jak chcesz. Widzę, że czytasz przede wszystkim romanse, a ja jestem ich znawcą.
Spojrzałaś na niego zaskoczona. Czy to znaczyło, że pamiętał ciebie i twoje dotychczasowe wybory? Wiedziałaś, że zaczniesz o tym myśleć w domu, więc musiałaś się dowiedzieć, czy tak przypadkiem nie było.
— Skąd wiesz, jakie czytam książki?  — zapytałaś niepewnie, a on prychnął delikatnie na to.
— Widzę twoją kartę biblioteczną i domyślam się po tytułach.
Twoje marzenie o tym, że on także cię obserwował, właśnie zostało wygaszone. Zawiodłaś się lekko. Nie mogłaś nic poradzić na to, że przecież nie byłaś nikim szczególnym, tylko szarą myszą i to byłoby chyba niemożliwe, by wśród tylu pięknych dziewczyn jakie tu przychodziły, zauważył właśnie ciebie.
— To co, mogę ci coś polecić?  — Znowu tylko pokiwałaś twierdząco głową, nie mogąc zdobyć się na jakieś głębsze słowa.
On jakby trochę się podekscytował i skierował w twoją stronę książkę, którą wcześniej wyciągnął spod swojej lady. Widocznie czytał ją niedawno. Zabrałaś ją od niego troszeczkę zestresowana, choć nie wiedziałaś czym. Po chwili oddał ci także kartę biblioteczną i wyszłaś w pośpiechu, bojąc się, że zaraz popełnisz jakąś gafę przed nim.
***
Po powrocie do domu próbowałaś zacząć czytać książkę otrzymaną do twojego ulubionego bibliotekarza, jednak długo jej nie zniosłaś. Okazała się bardzo mocnym romansem, pełnym namiętnych scen, a to było dla ciebie za dużo. Nie byłaś gotowa na tak mocne opowiadania. Czytałaś zazwyczaj młodzieżowe romanse, bo takie ci wystarczały. Zastanawiałaś się, czemu on polecił ci właśnie taką książkę. Postanowiłaś jeszcze tego samego dnia odnieść ją na miejsce. Wiedziałaś, że niewiele zostało do zamknięcia tej czytelni, lecz uznałaś iż zdążysz.
Szłaś ciemnymi uliczkami, napawana jakimś dziwnym strachem. Wiedziałaś, że wracać będzie ci się jeszcze gorzej, bo do tego czasu mogło jeszcze bardziej się ściemnić. Bałaś się, że coś ci może przytrafić, skoro miałaś takie dziwne przeczucie. Mimo to brnęłaś dalej, bo nie zostało ci już za dużo kroków do pokonania.
Pod drzwiami budynku trochę zawahałaś. Zostało im piętnaście minut otwarcia. Ostatecznie weszłaś i o dziwo już nie widziałaś żadnych klientów. Zza lady zaś wyskoczył Takuya i jak widać, był już tylko on z obsługi.
— Za chwilę zamykamy — oznajmił ci, a ty szybko wyciągnęłaś książkę z torebki i kartę.
— Chciałabym to zwrócić, bo to dla mnie zbyt ciężkie. Wolę poczytać jakiś lekki romans — wyjaśniłaś, a on spojrzał na ciebie jakimś dziwnym spojrzeniem, którego nie potrafiłaś odgadnąć.
— Szkoda, że ci się nie podobała. A to może pomożesz mi w zamknięciu biblioteki jak coś wybierzesz i odprowadzę cię, bo już jest ciemno. Co ty na to?  — dodał to, a ty od razu przytaknęłaś i pobiegłaś w stronę półki z romansami.
Po chwili już wiedziałaś jaką książkę chciałaś wybrać. Była to nowa opowieść twojej ulubionej autorki. Wzięłaś ją pospiesznie i chciałaś ruszyć do Takyui, by ci ją wbił na kartę biblioteczną, a okazało się, że on stał zaraz obok ciebie i pewnie odkąd tylko weszłaś pomiędzy regały. Z jakiegoś powodu zaczęłaś się wycofywać, a on szedł w twoją stronę z tym dziwnym uśmiechem. Kiedy poczułaś na plecach ścianę troszeczkę się przeraziłaś, sama nie miałaś pojęcia dlaczego. On przyśpieszył i oparł dłonie na ścianie gwałtownie po obu twoich stronach i nachylił się blisko ciebie. Uniemożliwił ci tym sposobem ucieczkę od niego. Wasze oddechy mieszały się ze sobą. On miał w oczach jakiś dziwny błysk.
— Obserwujesz mnie od dłuższego czasu, wiem o tym — wyszeptał, a ciebie przeszły dreszcze. Poczułaś się przyłapana przez niego na czymś złym. — Jeszcze przygryzasz zawsze wargę na mój widok. To źle na mnie działa — kontynuował, a ty nie wiedziałaś, czego się teraz po nim spodziewać. Myślałaś, że nie zwracał na ciebie najmniejszej uwagi, a on widział wszystko dokładnie. Pewnie przejrzał cię na wylot i najwidoczniej podejrzewał, iż podobał się tobie.
Między wami było coraz gęstsze napięcie. Twoje serce waliło jak oszalałe jednocześnie przez jego bliskość i przez strach. Przecież nie znałaś go i nie mogłaś przewidzieć jego ruchu. Mógł cię nawet skrzywdzić. Nie miałaś pewności jakim był człowiekiem. Wtedy on przybliżył swoją twarz do twojej. Zamknęłaś oczy, czekając na jego kolejny ruch. Musnął twoje usta swoimi delikatnie, co wywołało u ciebie przyjemne dreszcze. Chwilę później wtopił się w nie, a ty, od razu pozwoliłaś mu na więcej. Rozpoczął się taniec waszych języków. Namiętny i bardzo energiczny. Zaczynało brakować ci tchu, a mimo to, zawiodłaś się, jak tylko oderwał się od ciebie.
— Nie wiem ilu chłopaków tak obserwujesz, ale wolałabym, by od dziś twoje oczy obserwowały tak tylko mnie — powiedział to mrukliwym głosem, co sprawiło, że znowu miałaś przyjemne ciarki. — Obiecasz mi to? — dodał to, a ty przytaknęłaś mu uśmiechając się delikatnie. Poczułaś, że zapowiadał się miedzy wami dość ciekawy romans i chciałaś tego doświadczyć.
Z czasem chłopak okazał się bardzo cudowny dla ciebie. Po za tym, że był pociągający, był także kochany i romantyczny, gdy było tego trzeba. Po kilku randkach zgodziłaś się zostać jego dziewczyną, bo przecież tego pragnęłaś od dawna. Tak oto udało ci się zaznać szczęścia u boku upatrzonego chłopaka w bibliotece.


Może tak to być? Teraz jak to poprawiałam, to stwierdziłam, że wyszło trochę krótko, ale już nie miałam czasu dopisać. ;; Mam nadzieję, że choć trochę będziesz zadowolona. Dziękuję za zainteresowanie się moimi pracami. :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz